Mariusz Staniszewski: PO przyznaje, że przegrane wybory prezydenckie oznaczają rozpad koalicji

Mariusz Staniszewski / Fot. X

Publicysta Mariusz Staniszewski analizuje wypowiedzi polityków PO po I turze wyborów prezydenckich i dostrzega w nich strach przez konsekwencjami ewentualnego zwycięstwa Karola Nawrockiego.

Jako swojego rodzaju papierek lakmusowy strachu Platformy Obywatelskiej przed skutkami możliwej wygranej Karola Nawrockiego w II turze wyborów publicysta Mariusz Staniszewski wskazuje wypowiedź europosła Dariusza Jońskiego, swojego czasu znanego z medialnych występów w duecie z Michałem Szczerbą.

To nie jest najostrzejsza kredka w piórniku Donalda Tuska. Mówi on, że wygrana Nawrockiego oznacza powrót PiS do władzy. To znaczy, że oni się tego naprawdę boją, a nawet uznają za pewnik, że jeżeli Karol Nawrocki zasiądzie w Pałacu Prezydenckim, to koalicja po prostu się rozleci

– ocenia Staniszewski.

„Nie dziwi wysoki wynik Sławomira Mentzena wśród kobiet”

W ocenie publicysty krytys w koalicji uniemożliwi jej wówczas osiagnięcie głównych celów politycznych, tj. przeprowadzenia rewolucji obyczajowej, wprowadzenie radykalnych cięć budżetowych i „dociśnięcia” PiS-u.

Staniszewski zauważa, że Polacy są świadomi, że Rafał Trzaskowski jest tylko odbiciem polityki Donalda Tuska.

W związku z tym głosując na Trzaskowskiego, głosują na to, co jest obecnie. A obecnie większość Polaków mówi, że żyje im  się gorzej niż za PiS-u. Około 60 proc. Polaków nie chce Tuska jako premiera.

Wysłuchaj całęj rozmowy już teraz!

jbp/