W czwartek posłowie Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Czarnek i Andrzej Śliwka podjęli interwencję poselską w Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK), co spotkało się z reakcją policji. Powodem działania posłów była potwierdzona przez NASK afera, związana z finansowaniem z zewnątrz propagandowej kampanii wyborczej, w ramach której w złym świetle przedstawiano Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena, w pozytywnym zaś Rafała Trzaskowskiego. Olbrzymie wątpliwości budził jednak sposób komunikowania tej sprawy przez instytucję, zaciemniający jej istotę i kreujący Trzaskowskiego jako ofiarę.
Ingerencja z zewnątrz przy współpracy ludzi z kręgu PO
W Poranku Radia Wnet Przemysław Czarnek komentuje te wydarzenia i nazywa je „największym skandalem w dziejach polskiej demokracji, za największe przestępstwo przeciwko wyborom i demokracji”.
To, co się stało w NASK wczoraj podczas naszej wizyty z Andrzejem Śliwką, tylko i wyłącznie potwierdziło ten potężny skandal finansowania z zewnątrz, przy pomocy ogromnych pieniędzy, hejterskiej kampanii wymierzonej w Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena, a promującej Trzaskowskiego, i to jeszcze finansowanej, jak twierdzą dziennikarze portalu wp.pl, przez Akcję Demokracja, w której członkiem zarządu jest Jakub Kocjan, niezwykle blisko związany z Rafałem Trzaskowskim i Platformą Obywatelską
– mówi Czarnek.
Stanisław Żaryn: Rządowy program ochrony wyborów jest skompromitowany
Manipulacja NASK
W krytykowanym komunikacie dotyczącym akcji wyborczej na Facebooku NASK napisała, że „realizowane przez konta reklamowe kampanie dotyczyły szczególnie Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena. Analiza wskazuje na możliwą prowokację. Jej celem mogło być działanie na szkodę kandydata rzekomo wspieranego przez tego typu reklamy oraz destabilizacja sytuacji przed wyborami prezydenckimi”.
NASK po pierwsze nieprecyzyjnie informował o tym, kogo i w jakim zakresie dotyczyła ta nielegalna kampania finansowana ze środków zewnętrznych. NASK użyła sformułowania, że dotyczy ona trzech kandydatów Rafała Trzaskowskiego, Sławomira Mentzena i Karola Nawrockiego, nie wskazując, że Nawrockiego i Mentzena dotyczyła ona w sposób negatywny, bo w nich był wymierzony hejt, a w sposób niezwykle pozytywny dotyczyła Trzaskowskiego. NASK nie poinformował o tym, kto stoi za finansowaniem tej nielegalnej kampanii i że są to ludzie związani bardzo blisko z Platformą Obywatelską i dzisiejszym obozem władzy. NASK nie zrobiła nic, żeby nas zabezpieczyć przed hejterską kampanią, pomimo tego, że wiedziała o tym co najmniej trzy tygodnie wcześniej. NASK okłamała nas, że wstrzymała filmy [na platformie Facebook], o czym poinformowała nas META [właściciel Facebooka]
– oskarża Przemysław Czarnek.
Parasol wyborczy czy platformiany?
Dodaje, że NASK zamiast rozpościerać parasol ochronny nad wyborami, używał tego narzędzia [„Parasolem Wyborczym” nazwano rządowy program walki z dezinformacją w czasie wyborów – Wnet], by te wybory fałszować.
Bo to jest dezinformacja, która ma na celu uderzenie w wybory na wypadek, gdyby wygrał Karol Nawrocki
– podkreśla Przemysław Czarnek.
Arkadiusz Puławski: Próba rozmydlenia afery z kampanią Trzaskowskiego na Facebooku się nie uda
Poseł, który podkreśla, że jest również szefem Ruchu Ochrony Wyborów, mówi, iż od miesięcy obserwuje przygotowania „tamtej strony” do scenariusza sukcesu Karola Nawrockiego.
Spróbują przy pomocy jakiegoś unijnego okrągłego stołu unieważnić te wybory. Aler nie uda się wam, kochani. Mogę o tym zapewnić na antenie Radia Wnet – ruchy kontroli wyborów na to nie pozwolą!
– zapewnił Przemysław Czarnek.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
