Komentując aferę, która wybuchła po wydaniu komunikatu przez NASK ws. możliwej ingerencji zewnętrznej w kampanię wyborczą i późniejszego tekstu portalu wp.pl o związkach z tą aferą Jakuba Kocjana i organizacji Akcja Demokracja, były szef Klubu Jagiellońskiego Piotr Trudnowski stwierdza, że „mamy do czynienia z problemem systemowym, który zaczęliśmy oglądać na masową skalę w wyborach 2023 roku”.
Dla porządku trzeba potwierdzić, że historia ta zaczęła się z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości, które wymyśliło referendum, które jeśli chodzi o przepisy jest jeszcze bardziej niedoskonałe, co ośmieliło na masową skalę rozmaite ośrodki lewicowo-liberalne zarówno polskie, jak i prawdopodobnie zagraniczne do tego, żeby pod pozorem kampanii profrekwencyjnych prowadzić bardzo intensywną kampanię przeciwko głosowaniu na prawicę, przeciwko referendum, ale w największym stopniu przeciwko głosowaniu na Konfederację
– przypomina Trudnowski.
Przemysław Czarnek: NASK jest dziś narzędziem w rękach rządzących
W ocenie eksperta obecnie mamy do czynienia z „międzynarodówką lewicowo-liberalną, która profesjonalizowała się w prowadzeniu takich akcji”.
Wiemy o tym, że te działania zaangażowani są politycy, na przykład były minister służb specjalnych w postkomunistycznym węgierskim rządzie. Wiemy z coraz większą pewnością, że są w to również zaangażowane środowiska związane z amerykańską lewicą – z Partią Demokratyczną
– wskazuje Trudnowski.
To nie dziwi o tyle, że początkiem internetowej kampanii i znaczenia internetu była pierwsza kampania Baracka Obamy. Ludzie, którzy wtedy robili tę kampanię, byli rozschwytywani na całym świecie, wydeptywali szlaki do tych historii, które później budziły wielkie zdziwienie i bulwersowały opinię publiczną, jak afera Cambridge Analytica
– mówi ekspert.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
