Swój autorski program, robiony we współpracy z Radiem Wnet, prezes Warsaw Enterprise Institute Tomasz Wróblewski i wiceprezes tego think tanku Sebastian Stodolak rozpoczynają od przedstawienia książki wydanej przez WEI pt. „Naprawa świata w 12 krokach” duńskiego politologa Bjørna Lomborga.
Milenijne Cele Rozwoju po 2015 roku zastąpiły Cele Zrównoważonego Rozwoju, które zdecydowaliśmy się wypełnić do 2030 roku. Jak pisze Bjørn Lomborg w swojej najnowszej książce „Naprawa świata w 12 krokach”, która ukaże się nakładem Wydawnictwa WEI już pod koniec kwietnia, wśród… pic.twitter.com/rmYcAlBzDT
— Warsaw Enterprise Institute (@FundacjaWEI) April 13, 2025
Znany autor, który większość swojej kariery zajmował się klimatem albo tak naprawdę prawdą klimatyczną – jak w rzeczywistości zmienia się nasze środowisko. W czasie swoich badań i opracowań zwrócił uwagę, że wiele tej naszej krucjaty walki z ociepleniem sprowadza się do chciejstwa, jakby mówił Wańkowicz
– mówi Tomasz Wróblewski.
Pieniądze w błoto
Jak relacjonuje prezes WEI, Duńczyk doszedł do wniosku, że staramy się naprawić świat nie mając ku temu ani narzędzi, ani wielkiego wpływu.
Wydajemy miliardy dolarów i euro, w każdym państwie zaciągamy ogromne długi, obciążamy gospodarkę wysokimi cenami, kosztami energii, a efektów tego nie ma. Z roku na rok widzimy, energia jest droższa, dobrobyt nie rośnie tak szybko jak mógłby, natomiast jeżeli chodzi o sytuację klimatyczną, globalną, ona cały czas się pogarsza. I Lomborg zaczął zastanawiać się, jak zmienić tą narrację, jak zacząć reperować świat, gdzie mnóstwo ludzi i głoduje i w dalszym ciągu cierpi nędzę
– przybliża zakres rozważań Lomborga Wróblewski.
Jak się okazuje, badacz w swojej książce przedstawił tanie i proste sposoby, które mogą ratować zdrowie i życie milionów ludzi. Przykłady tych ustaleń Duńczyka podał Sebastian Stodolak.
Wiele tych problemów ludzkości, na które zwraca uwagę Lomborg,jest rozpoznanych, czy to przez Organizację Narodów Zjednoczonych, czy Unię Europejską. Wszyscy mówimy o głodzie. Tylko narzędzia, jakie tutaj są stosowane, są kontproduktywne. Na przykład pomaganie biednym poprzez przesyłanie im żywności. W efekcie mamy w krajach, zwłaszcza Afryki Północnej, ale w ogóle w Afryce, największe ilości ziemi uprawnej, które leżą odłogiem
– mówi wiceprezes WEI.
Chodzi o wysokie prowizje, które pobierają przewoźnicy, wożący tę żywność. Jak się okazuje, przewoźnicy za ogromne pieniądze kupują ziemię, której nie uprawiają, bo zależy im na tym, żeby jak najwięcej ziemi leżało odłogiem.
Wtedy jak najwięcej pomocy idzie przez nich. W efekcie problemu głosu się nigdy nie rozwiąże, bo jest to część biznesplanu. Komuś zależy, żeby to podtrzymywać
– stwierdza Stodolak.
Realna pomoc na wyciągnięcie ręki
Rozwiązania Lomborga są za to proste i skuteczne.
Jak ratować dzieci przed śmiercią? Bo czasami jest tak, że dziecko się rodzi i coś nie „klika”, jeśli chodzi o pierwszy oddech. Dziecko jest w stu procentach zdrowe, ale mechanizm oddechowy się zacina. I wtedy trzeba użyć specjalnego woreczka oddechowego, wykonać kilka ruchów i… dziecko 10 na 10 w skali Abgara. Lecz w krajach biednych o tym bardzo często nie wiedzą. Mają zbyt ubogą służbę zdrowia, ludzie, którzy zajmują się odbieraniem porodów, to często są, jakbyśmy to powiedzieli, znachorzy. Wystarczy za niewielką kwotę rocznie zaopatrzyć te kraje i w wiedzę, i w procedury, i w te pompki, w te worki oddechowe i ratujemy sto kilkadziesiąt tysięcy noworodków rocznie
– mówi wiceprezes WEI.
Jak podkreśla, takie działanie byłby „mikrodziałaniem” z perspektywy budżetów państw globalnych, ale jego efekty byłyby olbrzmie.
To dlaczego te rządy światowe nie robią? Dlaczego nie koncentrują się na tych efektywnych i znacznie tańszych sposobach naprawy świata, a na tych takich olbrzymich, wielkich pomysłach rewolucji, które nam nieustannie fundują?
– zastanawia się analityk.
Zainteresowanych odpowiedzią na te wątpliwości zachęcamy do wysłuchania całej audycji!
jbp/
