Mec. Mikołaj Rusiński: Akt notarialny nie zabezpieczał praw pana Jerzego

Mec. Mikołaj Rusiński/ fot. profil Mikołaja Rusińskiego na portalu X

Adwokat Mikołaj Rusiński analizuje pod kątem prawnym sprawę zakupu mieszkania przez Karola Nawrockiego. Wskazuje na konsekwencje rozbieżności między zapisami aktu notarialnego a stanem faktycznym.

W rozmowie z Jakubem Pilarkiem mecenas Mikołaj Rusiński przyznaje, że trudno mieć jednoznaczny pogląd prawny na sprawę zakupu drugiego mieszkania przez Karola Nawrockiego od pana Jerzego zarówno z uwagi na brak dostępu do dokumentacji, ale również z powodu ciągle zmieniających się wersji tej historii.

Była mowa o tym, że mieszkanie zostało przekazane w zamian za opiekę, potem się okazało, że to jest sprzedaż. W świetle wypowiedzi Przemysława Czarnka, sprzedaż miała być dokonana jednorazowo. I tak wynika z aktu notarialnego. Potem okazało się, że mieszkanie miało być spłacane przez lata. Więc jest tu tyle wersji, że trudno to jednoznacznie ocenić. To, co można powiedzieć z dosyć dużą pewnością, to to, że sytuacja ta rodzi wątpliwości natury prawnej

– mówi adwokat.

Karol Nawrocki: Przekazuję swoje mieszkanie na cele charytatywne

Realny charakter umowy z 2012 r.

Mikołaj Rusiński wymienia w tym kontekście dwa wątki: prawidłowości sporządzenia aktu notarialnego w 2012 r. i oświadczeń w świetle słów Karola Nawrockiego wypowiedzianych w programie redaktora Bogdana Rymanowskiego, zgodnie z którym – wbrew zapisowi aktu notarialnego – spłacał mieszkanie w formie rat oraz świadomości pana Jerzego przy operacjach notarialnych.

Moje wątpliwości zaczyna budzić kwestia, co to jest za umowa? Czy naprawdę to jest umowa sprzedaży?Przypominam, że w prawie cywilnym jest zasada, zgodnie z którą o treści umowy nie decyduje to, jak ją nazwiemy w nagłówku, tylko to, jakie były intencje stron. To, co one naprawdę chciały zrobić

– tłumaczy prawnik.

Następnie podkreśla, że w niniejszym przypadku z jednej strony wolą obu stron było wskazanie, że pieniądze zostały zapłacone (zapis w akcie notarialnym), z drugiej zaś sukcesywne ich wypłacanie, być może w taki sposób, że nie trafiałyby bezpośrednio do pana Jerzego, tylko będą pokrywały opłaty za mieszkanie.

Czy to w ogóle jest umowa sprzedaży? A może mówimy o umowie dożywocia? A może doszło do darowizny, a oddzielną umową i oddzielnym zobowiązaniem, w świetle zwłaszcza tego, co wypłynęło [chodzi o zobowiązanie ujawnione przez Interię], była kwestia dodatkowej opieki? Jest tutaj wiele znaków zapytania, które wymagają uważnej analizy, zwłaszcza analizy dokumentów

– mówi Rusiński, dodać, że wyniki tego badania pozwolą odpowiedzieć, czy Karolowi Nawrockiemu grozi odpowiedzialność na gruncie prawa karnego lub cywilnego.

Mec. Mikołaj Rusiński w „Prawodajni”: Na sporze o „neosędziów” cierpią zwykli obywatele

Świadomość pana Jerzego

W wątku świadomości pana Jerzego prowadzący rozmowę Jakub Pilarek zapytał, czy mamy w ogóle przesłanki, by stawiać tę świadomość pod znakiem zapytania, skoro nie był on ubezwłasnowolniony.

Pytanie jest uprawnione o tyle, że jeżeli ktoś jest ubezwłasnowolniony, to znaczy, że zachodziły przesłanki do ubezwłasnowolnienia. Słyszymy historię o różnych problemach pana Jerzego. I jeżeli słyszymy o tym, że lepiej było, by nie dostał on całej kwoty 120 tys. zł, bo mógłby je w jakiś negatywny sposób roztrwonić, to pytanie, czy był świadomy, jaka była jego kondycja psychiczna jest uprawnione. W świetle kodeksu cywilnego nie trzeba być ubezwłasnowolnionym, aby dokonać czynności prawnej, która nie wywołuje skutków, z uwagi na brak świadomości lub swobody. Mamy artykuł 82 kodeksu cywilnego, który mówi, że jeżeli mamy wyłączoną świadomość i swobodę, to taka czynność prawna nie wywołuje skutków

– tłumaczy mecenas, który przyznaje, że ustalanie stanu psychicznego sprzed kilkunastu lat może być karkołomne dowodowo, jednak możliwe, jeżeli dysponuje się dokumentacją medyczną.

Zabezpieczenie prawa pana Jerzego

Oceniając fakt wpisania do aktu notarialnego nieprawdziwej informacji co do zapłaty kwoty 120 tys. zł Mikołaj Rusiński kreśli hipotetyczny scenariusz, abstrahujący od realnych zachowań Karola Nawrockiego.

Gdyby Karol Nawrocki przestał uiszczać pieniądze , to pan Jerzy nie miałby żadnych argumentów i roszczeń wobec Nawrockiego. Ten mógłby przecież powiedzieć: ja przecież za mieszkania zapłaciłem. Na gruncie tego aktu notarialnego nie było w ogóle żadnego zabezpieczenia pana Jerzego

– podkreśla prawnik.

Mec. Michał Drozdowicz: Transakcja zakupu mieszkania przez Karola Nawrockiego była zgodna z prawem

Kontrskuteczna obrona kandydata

Pytany o obronę Karola Nawrockiego prowadzoną w ostatnich dniach przez niego samego i jego sztab, Rusiński ocenia, że to właśnie oni uczynili sami sobie największy problem.

Ja zacząłbym przede wszystkim od przedstawienia spójnej, jasnej narracji, wyjaśnienia ludziom, o co chodziło, jakie były relacje z panem Jerzym, krok po kroku. A tutaj sami sobie rzucają kłody pod nogi i sprawa rozkręciła się tak, że ludzie nie wiedzą, co mają o tym myśleć. Co innego słyszą od rzecznika, co innego od członków sztabu, co innego od samego Karola Nawrockiego

– krytykuje mecenas.

Zwraca uwagę, że jeżeli w tej sprawie po stronie Karola Nawrockiego nie było złych intencji, to należało przyjąć, że prawda się wybroni.

Więc moją najlepszą radą byłoby to, żeby przedstawić sytuację w sposób rzeczywisty, popierając się dokumentami, a nie je dawkować. Jeżeli jesteśmy czyści, postawmy na otwartość. Tego zabrakło i może to kandydatowi zaszkodzić, bo ludzie oceniają go nie tylko z formalnego punktu widzenia, ale tego, w jaki sposób się zachowuje i jak przestawia siebie.

Zainteresowanych całym wywodem mecenasa Mikołaja Rusińskiego zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy. Prawnik odniósł się tam m.in. do kwestii praw wydziedziczonej rodziny pana Jerzego oraz ewentualnej odpowiedzialności karnej dla Karola Nawrockiego.

jbp/