Posłuchaj całej rozmowy:
Kardynał Robert Prevost, urodzony w Chicago, został wybrany nowym papieżem i przyjął imię Leon XIV. To pierwszy papież pochodzący z USA. Wychowany na południowych przedmieściach Chicago, znany z przywiązania do tradycyjnej liturgii i nauczania katechizmowego, był wcześniej prefektem Kongregacji ds. Biskupów. Jego wybór wywołał euforię w rodzinnym mieście – mieszkańcy świętują. Leon XIV zapowiada się na papieża silnie zakorzenionego w duchowości i prostocie.
Ks. prof. Waldemar Cisło w Poranku Radia Wnet tłumaczył, że wybór nowego papieża nie był oczywisty. Według niego „można przyjąć, że Leon XIV dla wielu watykanistów i specjalistów, którzy przepowiadali, kto zostanie papieżem, był zaskoczeniem”, bo jak wskazał – „robiono już nawet wywiady z matką patriarchy łacińskiego Jerozolimy”.
Z jednej strony słyszymy o bardzo rewolucyjnych, postępowych nadziejach związanych z nowym papieżem. Z drugiej strony, proszę zwrócić uwagę, że poprzednik Leona XIV to nie kto inny, jak autor encykliki o masonerii – dokumentu, który w wielu bibliotekach jest niemal niedostępny. To człowiek bardzo prospołeczny, który podkreślał znaczenie związków zawodowych, godność pracownika i mocno akcentował kwestie narodowościowe. To on uporządkował filozofię społeczną Kościoła. Sprzeciwiał się ruchom, które rozsadzały Kościół od środka, więc ci, którzy prorokują rewolucję, mogą się zawieść
– mówił ks. Cisło.
Czytaj więcej:
„Chicago oszalało”. Co wiadomo o pochodzeniu i rodzinie Leona XIV
Przypomniał, że poprzednicy Leona XIV byli bardzo konserwatywni i trzymali się linii Chrystusowej, linii Kościoła.
Dlaczego zaczyna nas dziwić normalność? Kościół trwa od wieków, a my, ludzie, jesteśmy tylko małą cząstką w planach Bożej Opatrzności, postawioną na krótki czas – 10, 15 czy 13 lat. Możemy próbować wpływać na bieg spraw, ale ostatnie słowo należy do Boga. Komentując wybór papieża, mówiłem: zostawmy miejsce dla Ducha Świętego, bo możemy się jeszcze mile zaskoczyć. I tak się stało
– mówił.
Zaznaczył też, że nie warto wchodzić w spekulacje, ale przypomniał, że „tuż przed śmiercią papieża odwiedzali go wysocy rangą Amerykanie, że prezydent Stanów Zjednoczonych był jednym z pierwszych, którzy zapowiedzieli swoją obecność w Watykanie”.
Takie głosy się pojawiają, ale zostawmy to spekulacjom i ciekawostkom, które z czasem pewnie będą coraz bardziej wychodzić na jaw
– podkreślił gość Radia Wnet.
Kościół jest jedynie „Chrystusowy” a nie „łagiewnicki” czy „toruński”
O nowym papieżu powiedział jeszcze, że Leon XIV to człowiek z doświadczeniem kurii, choć stosunkowo krótkim, bo kardynałem został niedawno. Mówimy jednak o kontynuacji linii Kościoła – nie linii Jana Pawła, Benedykta czy Franciszka, ale linii Chrystusowej”.
Kościół nie jest ani „Franciszkowy”, ani, jak to się czasem w Polsce mówi, „toruński” czy „łagiewnicki”. Jest jeden Kościół Chrystusowy. Ktokolwiek próbuje dzielić jego szaty, popełnia wielki grzech i świętokradztwo. To Chrystus, który w kluczowym momencie modlił się w Ogrójcu o jedność. O tym musimy pamiętać w dyskusjach o Kościele. Wczoraj, komentując w jednej ze stacji telewizyjnych, słyszałem, jak ktoś mówił o „kapłańskim kole” i innych sprawach. Najczęściej o reformach Kościoła mówią ci, którzy nie mają z nim nic wspólnego. To tak, jakby niektóre socjolożki czy filozofki z Uniwersytetu Warszawskiego dyktowały księżom tematy kazań. To mniej więcej ten poziom dyskusji
– zaznaczył ks. Cisło.
/ad
