Swoją rozmowę z profesorem Andrew Michtą redaktor naczelny Radia Wnet Krzysztof Skowroński rozpoczął od pytania o klucz do zrozumiania Donalda Trumpa.
Trump zahartowany przez trudności
Prof. Michta stwierdza, że kluczem tym jest przeszłość prezydenta, jego doświadczenie polityczne z ostatniej kadencji, a także z czterech lat pomiędzy pierwszą prezydenturą, a drugą.
Z jednej strony jest to deweloper, polityk niekonwencjonalny. Z drugiej niezwykle udana osobowość medialna. Wystarczy wspomnieć jego program The Apprentice [reality show na kanale NBC, do 14 sezonu Donald Trump był jego gospodarzem – Wnet] i umiejętność współpracy z mediami. Widać to było w czasie jego pierwszej kadencji, kiedy w bardzo dobry sposób wykorzystywał swoje social media. Ale najważniejsze są cztery lata między pierwszą kadencją a drugą. A to dlatego, że Trump został, można tak powiedzieć, przeczołgany przez systemy prawne
– mówi Andrew Michta.
Politolog przypomina, że miały miejsce dwie próby impeachmentu Trumpa i próba zniszczenia jego majątku, jak również dwa nieudane zamachy.
Jeden niemalże się udał. Więc to był okres formatywny
– zauważa.
Jacek Bartosiak krytycznie o klasie politycznej i kampanii wyborczej
Polityka kadrowa
Michta zwraca również uwagę, że obecny Donald Trump jest człowiekiem nieporównywalnie bardziej doświadczonym w doborze kadr.
W pierwszej administracji był w pewien sposób przypadkowym prezydentem, niemalże spadochroniarzem nie znającym Waszyngtonu i polegającym na tym, co on nazywał później „deep state”. Został okrążony, otorbiony takimi ludźmi, jak John Kelly, James Mattis, Rex Tillerson, a więc ludzi, którzy doskonale znali Waszyngton
– przypomina gość Poranka Wnet.
Prof. Michta ocenia, że Donald Trump początkowo uważał tych urzędników za prawdziwych doradców, jednak doszedł w końcu do wniosku, że jego agenda była przez nich negowana, a on jest włączany w kierunki, w których nie chce iść.
W tej chwili jest zdeterminowany w wyborze ludzi, którzy są lojalni do niego i jego programu
– podkreśla.
„Zero sum” w miejsce „win-win”
Mówiąc o podejściu Donalda Trumpa do umów i prowadzenia polityki, prof. Andrew Michta stwierdza, że jest on zwolennikiem zasady „zero sum”, a nie „win-win”.
„Ja wygrywam, pan przegrywa”. Nie na tej zasadzie, że jakieś magiczne rzeczy dzieją się w rozumieniu teorii ekonomicznej, w której żyliśmy od wielu lat. To trochę odzwierciedla jego doświadczenie jako dewelopera z Nowego Jorku. „Albo ja mam ten kawałek Queens, albo pan go ma”. „Albo ja zbuduję dom, albo pan”. Czy Trump wie, co robi? Uważam, że tak
– kontynuuje politolog.
O co chodzi w polityce zagranicznej Donalda Trumpa? Prof. Prokopowicz: głównie o Chiny
Cel: Chiny
Jego zdaniem wszystkie działania Trumpa są wymierzone w jeden kraj: Chiny.
Jest gotowy zmienić relacje handlowe z Chinami. I uderza w inne państwa. W Europie słyszy się bardzo dużo, że „jak tak można, my jesteśmy sojusznikami”. Uważam, że wszystkie cele Trumpa zostaną wynegocjowane, przy założeniu, że Europa nie zacznie szukać alternatywy do relacji atlantyckich przez jakieś specjalne porozumienie z Chińczykami
– twierdzi Michta.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
