Kandydat obywatelski na prezydenta Karol Nawrocki jest oskarżany o złamanie prawa przy zakupie kawalerki od Jerzego Żywickiego. O ocenę prawidłowości formalnej strony tej operacji Łukasz Jankowski prosi mecenasa Michała Drozdowicza.
Oczywiście, że Karol Nawrocki nie złamał prawa. Cała ta transakcja nie tylko była zgodna z przepisami prawa, ale przede wszystkim z praktyką, która kilkanaście lat temu w Polsce była bardzo powszechna. Pojawiła się bowiem możliwość wykupu mieszkań komunalnych przez ich lokatorów, często mieszkających po kilkadziesiąt lat. To była zresztą możliwość, którą ja popieram, dlatego, że to raczej obywatele powinni być podmiotami własności, a nie państwo czy samorząd
– mówi prawnik.
Karol Nawrocki: Przekazuję swoje mieszkanie na cele charytatywne
Drozdowicz zwraca uwagę, że lokatorzy mogli mieszkania komunalne wykupywać i stawać się ich pełnoprawnymi właścicielami ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Właściciel może swobodnie swoją rzeczą rozporządzać, może ją zachować dla siebie, może ją komuś podarować, może sprzedać, może zrobić z nią co tylko chce. I w takiej sytuacji spotkali się pan Jerzy i pan Karol Nawrocki. Cała ta historia jest obudowana jakąś nieprawdopodobną narracją. Widać, że prawda czasu i prawda ekranu zupełnie się od siebie różnią. Cała ta historia to w istocie jest historią dwóch skromnie żyjących ludzi, którzy postanowili sobie nawzajem pomóc
– uważa adwokat.
Drozdowicz odnosi się również do informacji, zgodnie z którymi podczas sprzedaży oszukano notariusza. Zarzut ten wziął się stąd, że w akcie notarialnym jest napisane, że Jerzy Żywicki otrzymał 120 tys. zł, natomiast w tym tygodniu Karol Nawrocki stwierdził w wywiadzie dla Bogdana Rymanowskiego, że spłacał tę kwotę przez kilkanaście lat.
To jest oczywisty fake news. Jako prawnik mogę powiedzieć, że notariusz nie ma z tym nic wspólnego. Służy on w takim wypadku wyłącznie odebraniu oświadczenia woli od stron. Notariusza nie obchodzi, co strony sobie oświadczają. Oczywiście notariusz nie może sporządzić czynności, która jest niezgodna z prawem. Ale jeżeli jest zgodna z prawem, to strony dowolnie układają sobie swój stosunek obligacyjny
– tłumaczy Mikołaj Drozdowicz.
Prawnik wskazuje również, że w transakcji stroną udzielającą pokwitowania był sprzedający.
Czyli to pan Jerzy, a nie Karol Nawrocki oświadczył, że kwota została zapłacona
– dodaje.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
