W Niemczech nie udało się wybrać kanclerza. Friedrich Merz poległ w głosowaniu, nie uzyskując wymaganej większości. Do porażki musiało dojść z powodu nie oddania na niego głosów przez jego partię lub koalicjantów.
W rozmowie z Magdaleną Uchaniuk dr Bogdan Pliszka z Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego przyznaje, że informację o porażce Merza przyjął z rozbawieniem.
Nie bawi mnie oczywiście to, że Niemcy nie mają kanclerza, ale to, że do niedawna byli postrzegani jako najbardziej stabilne państwo, najbardziej uporządkowane w Europie, stawiane wszystkim za wzór prowadzenia polityki. A teraz widzimy, że to nie jest gwarancja sukcesu
– wyjaśnia swoją reakcję ekspert.
Krzysztof Rak: Friedrich Merz nie zapanował nad własną partią
Za główną przyczynę klęski Merza dr Bogdan Pliszka uważa egzotyczność koalicji, która zawiązała się w Niemczech.
Wymyślono koalicję „wszystko, tylko nie AfD”. Ale nie da się pożenić koalicji SPD i CDU. Nie da się pożenić oleju z wodą, bo to się po prostu nie miesza. I tutaj też to się nie udało, a Merz nie został kanclerzem
– wskazuje politolog.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
