W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim i Łukaszem Jankowskim wicemarszałek sejmu Krzysztof Bosak opisuje dotychczasowe owoce rządów obecnej koalicji.
Rozuchwalenie kadr lewicy, realizacja programu destrukcji państwa. Oni będą to nazywali „naprawą praworządności”, czy programem liberalno-lewicowym, europejskim, ale moim zdaniem to będzie próba rewolucji kulturowej i ustrojowej
– mówi Bosak.
Byle nie Trzaskowski
Lider Konfederacji uważa, że przed rządami Koalicji Obywatelskiej są jeszcze maksymalnie dwa lata.
W najgorszym wypadku dojadą do konstytucyjnego terminu. Czyli jeszcze dwa lata i upadną. Nie wyobrażam sobie, by większość ta została odnowiona. Społeczeństwo będzie patrzeć na to z niesmakiem, a warunki życia Polaków są już w tej chwili gorsze, a będą jeszcze gorsze. Bo oni nie mają żadnego pomysłu na gospodarkę
– wylicza polityk.
Bosak oskarża rząd Tuska o kolosalne opóźnienia w inwestycjach, marnotrawienie pieniędzy i akceptowanie niekorzystnych pomysłów Unii Europejskiej.
I my z tym wszystkim zostaniemy. Dlatego też uważam, że potrzebny jest ktokolwiek, byle nie Trzaskowski. Potrzebny jest ktoś, kto jednak postawi granice rządowi Donalda Tuska
– ocenia wicemarszałek.
Spotkanie Nawrockiego z Trumpem
Pytany o spotkanie Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem Krzysztof Bosak zaznacza, że niezręcznie jest mu komentować ruchy kontrkandydatów Sławomira Mentzena, kandydata na prezydenta Konfederacji, „szczególnie, jeżeli są to ruchy, które mogą potencjalnie przynieść im punkty”.
Fakt pojawienia się w Gabinecie Owalnym po spotkaniu o charakterze religijnym jest silnym sygnałem, że jakieś kontakty są, że te kontakty zostały użyte. Pewnie to jakoś będzie teraz w Polsce w debacie pracować. Pytanie w jaki sposób?
– zastanawia się lider Konfederacji.
Krzysztof Bosak podkreśla, że sam fakt nawiązywania kontaktów międzynarodowych przez osoby zaangażowane w życie publiczne jest sam w sobie dobry.
To miła odmiana w tej kampanii wyborczej, bo nie mamy za dużo akcentów międzynarodowych. Jako wicemarszałek sejmu jest bardzo mocno zaangażowany w sprawy międzynarodowe. W tym tygodniu spędziłem czas z prezydentami państw naszego regionu podczas szczytu Trójmorza. Z przykrością patrzę, jak sprawy międzynarodowe są ignorowane w dużej mierze przez polskich polityków i dużą część mediów. Sam mam zaplanowane w maju 5 wyjazdów międzynarodowych po to, by spotkać się z politykami prawicowymi różnych państw naszego regionu
– mówi.
Lider Konfederacji zwraca uwagę, że na arenie międzynarodowej jest pewien „głód Polski”.
Polska jest ważnym punktem odniesienia, ale polscy politycy są niedostatecznie aktywni. Więc uważam, że to był dobry ruch. Nawet, jeżeli Karol Nawrocki tych wyborów nie wygra, pozostanie prezesem IPN i z punktu widzenia interesu państwa to dobrze, że ma takie kontakty
– puentuję sprawę spotkania w Waszyngtonie Krzysztof Bosak.
Pojedynek z Hołownią
Pytany o walkę wyborczą między Sławomirem Mentzenem a Szymonem Hołownią, Krzysztof Bosak przypomina, że „były takie posiedzenia sejmu, gdy poseł Polski 2050 Sławomir Ćwik praktycznie każdego dnia wychodził atakować Sławomira Mentzena z mównicy sejmowej”.
I później politycy Polski 2050 to wykorzystywali. Było to rodzaj strategii kampanijnej. Moim zdaniem nie najmądrzejszej, bo nie pokazującej, że oni sami mają coś do zaproponowania, a wyłącznie oparty na atakowaniu kontrkandydata. Od pewnego momentu ma to dla mnie charakter takiego kompleksu. Szymon Hołownia uważa, że wyższe poparcie w oczywisty sposób należy się jemu, a nie Sławomirowi Mentzenowi. Nie może się z tym pogodzić, bo Mentzen ma jego zdaniem nie takie poglądy, jak trzeba
– drwi ze strategii Hołowni Bosak.
Sławomir Mentzen: W państwie polskim nic nie działa prawidłowo
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
jbp/
