W środę Najwyższa Izba Kontroli poinformowała o skierowaniu do prokuratury dwóch zawiadomień w związku z kontrolą w spółce GetBack S.A.
Najwyższa Izba Kontroli informuje, że w związku z toczącą się kontrolą I/24/001 pn. „Nadzór Komisji Nadzoru Finansowego nad spółką Getback S.A. (obecnie Capitea S.A.) oraz podmiotami współpracującymi ze spółką”, realizowaną przed delegaturę NIK w Białymstoku, skierowała do Prokuratury dwa kolejne zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstw. Zawiadomienia dotyczą czynu z art. 98 ustawy o NIK tj. odpowiedzialności karnej za utrudnianie przeprowadzenia kontroli i zostały skierowane wobec dwóch osób – Zastępcy Prokuratora Generalnego oraz biegłego zaangażowanego w sporządzenie opinii w związku z transakcją cesji portfeli wierzytelności
– napisano w komunikacie.
Zastąpcą Prokuratora Generalnego, o którym mowa w komunikacie jest Michał Ostrowski, obecnie zawieszony przez Adama Bodnara za wszczęcie śledztwa w sprawie zamachu stanu. W postępowaniu tym Bodnar jest jedną z osób podejrzewanych.
Relacja RMF24
Szerszą informację o sprawie z zawiadomienia NIK zamieścił portal RFM24.
Zawiadamiający twierdzą, że zastępca prokuratora generalnego umyślnie uchylał się od obowiązków świadka w tym postępowaniu, nie stawiając się na wezwania Izby. NIK cztery razy wzywała Ostrowskiego na przesłuchanie
– twierdzi dziennikarz stacji.
Śledztwo dotyczące Mariana Banasia przedłużone do stycznia 2025 r.
Kontra Ostrowskiego
Do działania NIK prokurator odniósł się na swoim profilu na portalu X, tytułując wpis „Bezczelna manipulacja NIK Banasia”.
Jak wynika z informacji RMF24 NIK złożył na mnie zawiadomienie o przestępstwie (czyli Marian Banaś do Adama Bodnara), bo miałem utrudniać kontrolę w sprawie Getback. Po pierwsze, ta cała afera i zarzuty w niej postawione, w tym na Czarneckiego, Osieckiego, Kąkolewskiego i wielu innych,których nazwiska w przestrzeni publicznej nie istniały, to zasługa prokuratorów z Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Zostali oni wyznaczeni do specjalnego zespołu śledczego, który był m.in.przeze mnie nadzorowany jako Dyrektora Departamentu d.s. Przestępczości Gospodarczej PK. To wielka afera na ok.miliard złotych. Dzięki ciężkiej pracy prokuratorów większość sprawców uskuszala zarzuty, część,z tego co wiem, jest oskarżona
– pisze Michał Ostrowski.
BEZCZELNA MANIPULACJA NIK BANASIA
Jak wynika z informacji https://t.co/q8SKTlTgo3 NIK złożył na mnie zawiadomienie o przestępstwie (czyli Marian Banaś do Adama Bodnara), bo miałem utrudniać kontrolę w sprawie Getback.
Po pierwsze, ta cała afera i zarzuty w niej postawione, w tym…— Michał Ostrowski (@OstrowskiProk) April 16, 2025
Po drugie, jak pisze prokurator, „NIK nie ma ustawowych kompetencji do wtrącania się w śledztwa, a więc nie wiem po co chcą mnie przesłuchać”.
Prawdopodobnie w sprawie układowej, która nie należała do moich kompetencji. Ale mniejsza o to. Stawię się
– zapewnia Ostrowski.
Zastępca Adama Bodnara wskazuje, że na „absurdalne wezwania NIK” reagował natychmiast.
Trzykrotnie usprawiedliwilem swoją nieobecność i usprawiedliwienie zostało przyjęte. Za czwartym razem NIK próbował doręczyć mi wezwanie do miejsca, gdzie nie przebywałem od blisko 2 lat, więc jak miałem odebrać?
– pyta retorycznie prokurator.
Ostrowski do Banasia: proszę wziąć adwokata
Ostrowski zwraca uwagę, że z informacji RMF24 wynika w zasadzie to, o czym sam pisze, z wyjątkiem sugestii, że na czwarte wezwanie celowo nie zareagował, bez usprawiedliwienia.
Jak miałem zareagować na wezwanie, które mi skutecznie nie doręczono? Może Pan Banaś zna sposoby reakcji na okolicznosci, nieznane osobie, której dotyczą?
– atakuje Banasia ZPG.
Działanie prezesa NIK Ostrowski ocenia jako zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie.
Jest to występek z art.238 k.k., za popełnienie którego grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Panie Prezesie proszę udać się do adwokata
– sugeruje Banasiowi prokurator.
We wpisie Ostrowski przypomina również, że nad Banasiem wisi nierozliczona sprawa karna związana z pewnym „hotelem” w Krakowie. Do parlamentu skierowany został wniosek o uchylenie prezesowi NIK immunitetu. Został jednak cofnięty przez Adama Bodnara w celu uzupełnienia postępowania dowodowego, a sprawa od ponad roku tkwi w miejscu.
jbp/
