Jarosław Kaczyński wezwał Polaków do udziału w marszu, który ma przejść ulicami Warszawy 12 kwietnia.
Wzywam wszystkich patriotów do udziału w marszu z okazji 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego czyli symboli woli, suwerenności i siły polskiego ducha. Jest dziś wiele powodów, aby zademonstrować, że my – ludzie kochający Polskę – tu jesteśmy
– napisał prezes PiS.
Wzywam wszystkich patriotów do udziału w marszu z okazji 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego czyli symboli woli, suwerenności i siły polskiego ducha.
Jest dziś wiele powodów, aby zademonstrować, że my – ludzie kochający Polskę – tu jesteśmy.
Marsz… pic.twitter.com/wYONkGmuBT
— Jarosław Kaczyński (@OficjalnyJK) March 25, 2025
Z kolei premier Donald Tusk wezwał obywateli do udziału w marszu 11 maja.
Najlepszą odpowiedzią na kwietniowy marsz PiS będzie wielki majowy marsz patriotów. Bo ten maj zdecyduje o tym, czy Polska będzie silna i bezpieczna, czy osamotniona i słaba. Jesteśmy umówieni? Niedziela, 11 maja, Warszawa, w samo południe. Dajcie znać, czy będziecie!
— Donald Tusk (@donaldtusk) March 29, 2025
O obu tych zapowiadanych wydarzeniach Łukasz Jankowski rozmawiał z Pawłem Lisickim, redaktorem naczelnym tygodnika „Do Rzeczy”.
Jeśli chodzi o marszu 12 kwietnia, tam będą z pewnością ci, którzy wciąż wierzą w znaczenie takich kategorii jak suwerenność państwowa, podmiotowość narodowa, tych, który mają przekonanie, że najlepszą formą organizacji w światowej polityce i europejskiej polityce jest państwo narodowe, które musi zachować swoje kompetencje, i swoją własną odrębną tożsamość
– ocenił dziennikarz.
Jan Pospieszalski: Donald Tusk opanował do perfekcji posługiwanie się niższymi uczuciami
Zdaniem Pawła Lisickiego 11 maja pojawią się natomiast ci, którym odpowiada „obecny zamordystyczny system rządów i obecna władza”.
To będą ci, którym odpowiada systematyczne oddawanie kompetencji państwa narodowego obcym siłom, a szczególnie Unii Europejskiej. I jak tak dalej pójdzie, to po rządach Platformy po prostu nie będzie czego zbierać, ponieważ wyrzekniemy się wszystkiego. Okaże się nawet, że polityka bezpieczeństwa zostanie wyjęta spod kompletencji państwa narodowego i przekazana Brukseli. Następne rządy będą miały już tak związane ręce, że wybory staną się czymś czysto teatralnym
– ostrzega rozmówca Łukasza Jankowskiego.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
