Anna W. skuta jak gangster. Syn byłej współpracowniczki premiera chciał odebrać sobie życie

Adam Bodnar, minister sprawiedliwości

Anna W., była dyrektor biura premiera Morawieckiego, od stycznia jest przetrzymywana w areszcie. W prokuraturze pojawiła się w kajdankach na rękach i nogach. Komentarz mec. Krzysztofa Wąsowskiego.

Posłuchaj całej rozmowy:

Anna W., była dyrektor biura premiera Morawieckiego, przebywa od stycznia w areszcie, gdzie trafiła w związku z zarzutami dotyczącymi działań w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Podczas ostatniego przesłuchania została doprowadzona w kajdankach na rękach i nogach, co jej obrońca porównał do sceny z filmu o Hannibalu Lecterze. W tle sprawy pojawił się dramatyczny wątek – jej 13-letni syn, będący w spektrum autyzmu, miał podjąć próbę samobójczą, jak podaje serwis wpolitce.pl.

Kobieta potraktowana jak gangster

Gościem Poranka Radia Wnet był mecenas Krzysztof Wąsowski, adwokat Anny W. Opowiadał, w jak bestialski sposób traktowana jest była urzędniczka. Adwokat sugeruje też, że izolacja Anny W. od dziecka może być formą nacisku ze strony prokuratury.

Wczoraj Anna W. została doprowadzona do prokuratury w kajdankach, które miała założone oddzielnie na ręce i na nogi. Nie były to kajdanki zespolone, ale – jak mówił adwokat – chyba jeszcze bardziej niebezpieczne, bo w tych zespolonych mimo wszystko łatwiej się poruszać niż w oddzielnych.

Czytaj więcej:

Jakub Pilarek: Adam Bodnar przesądził we wpisie na X o kierunku śledztwa ws. śmierci Barbary Skrzypek

Przedstawienie i upokorzenie

Na pytanie: „jaki był powód takiego jej potraktowania i ściągnięcia do prokuratury?”, odpowiedział, że „w zeszłym tygodniu otrzymał informację, że zaplanowano na wczoraj czynności z Anną W., celem jej przesłuchania”.

Kiedy przyszliśmy na przesłuchanie, okazało się, że prokuratora nie ma. Miał zupełnie inne plany – był w sądzie, w zupełnie innym mieście. Spotkaliśmy się jedynie z funkcjonariuszem CBA. Otrzymaliśmy pytanie, czy chcemy coś powiedzieć. Zupełnie szokująca sytuacja – jakby nikt nie chciał się z nami spotykać, jakby to miała być tylko demonstracja siły. Anna W. przebywa w areszcie w Katowicach, może kilometr, może półtora od prokuratury krajowej. To była zupełnie pozorna czynność

– dodał.

Czytaj więcej:

Prokuratura kłamie w sprawie wykorzystania analizy programu „Hermes” przed Sądem Najwyższym

Życie dziecka zagrożone

Dramat Anny W. nie kończy się na upokarzającym traktowaniu przez prokuraturę. Najpoważniejszym problemem jest sytuacja jej 13-letniego syna, który znajduje się w spektrum autyzmu i – jak podał portal wPolityce.pl – miał podjąć próbę samobójczą.

Jej pęka serce, kiedy myśli o swoim synu. Natomiast to jest matka i wzbiera w niej po prostu wściekłość, tak bym podobno określił. Ona po prostu będzie walczyć o tego syna do końca. Coś niesamowitego

– mówił Wąsowski.

Reakcja polityków. Morawiecki: Bandyci!

Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie mają wątpliwości, że politycy Koalicji Obywatelskiej a bezpośrednio Adam Bodnar, wykorzystują postronne osoby, żeby uderzyć w przeciwników politycznych i zadowolić swój najbardziej „betonowy” elektorat. Były premier Mateusz Morawiecki napisał na platformie X o tym, co prokuratura wyprawia z Anną W. wprost: „Jesteście bandytami, zwykłymi bandytami. Tchórze! Walczcie ze mną, a nie z niewinną matką chorego dziecka”.

Także w tej sprawie zabrali głos m.in. Piotr Gliński i Antonii Macierewicz. Gliński na X napisał: „Panie Bodnar, czy pan już kompletnie zwariował? Czy pana żona nie może panu wytłumaczyć, że to zbiorowe urojenie prowadzi do zwyklej nikczemności. Urzędniczka, taka sama jak pana żona w resorcie kultury, w kajdankach zespolonych?! Izolowana, bez wyroku, od chorego dziecka?!”.

Z kolei Antonii Macierewicz gorzko kpił z tej sprawy i Adam Bodnara.

/ad