Prof. Andrzej Przyłębski: Niemcy i Francja są stopniowo zawłaszczane przez obcą kulturę

Featured Video Play Icon

Były ambasador Polski w Niemczech prof. Andrzej Przyłębski mówi o absurdach zachodniej polityki wobec migrantów. Wskazuje, że Europie grozi zawładnięcie przez obcą kulturę.

W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim prof. Andrzej Przyłębski przyznaje, że w Polsce niezbędne jest zaproszenie tak zwanych „gastarbeiterów”, by zapewnić luki na rynku pracy.

Nie może być to jednak masowa migracja 100 milionów osób, których nikt nie jest w stanie kontrolować, które reprezentują inne wartości kulturowe, jeśli można je tak w ogóle nazwać i które będą stopniowo zmieniać tożsamość Europy. Wówczas to, co w Europie najpiękniejsze, odeszłoby moim zdaniem w cień

– mówi były dyplomata.

Jako przykład racjonalnej polityki migracyjnej Przyłębski wskazuje zapraszanie do Polski robotników z Indii.

Ci robotnicy są zapraszani na określony okres. Jeśli się integrują, uczą języka, wtedy mają prawo zostać. To musi być tak zorganizowane, a nie tak, jak zrobili to Niemcy. Oni nie rozumieją, co się dzieje w ich miastach. Tak samo Francuzi. Nie rozumieją, że są stopniowo zawłaszczani przez obcą kulturę. Starsi ludzie w pewnych dzielnicach Berlina boją się wyjść wieczorem na ulicę. Politycy zdają się tego w ogóle nie uwzględniać

– krytykuje Andrzej Przyłębski.

„Dojdzie do znacznego zaostrzenia niemieckiej polityki imigracyjnej”

Zdaniem gościa Krzysztofa Skowrońskiego wydalanie nielegalnych migrantów przez Niemców m.in. do Polski to działanie wizerunkowe.

Oni nie są w stanie w ten sposób uporać się z problemem półtora miliona młodych ludzi, którzy nie są przyzwyczajeni do tego, by pracować. Którzy przyjechali tutaj, by korzystać z niemieckiego socjalu. To jest robione po to, by pokazać wyborcom: „coś robimy”. Jako ambasador obserwowałem, co oni naprawdę robią. Nie byli w stanie odesłać do Afganistanu czy Pakistanu ludzi, którzy zostali przebadani, że nie należy im się żaden azyl. Były nawet organizacje społeczne czy kościelne, które pomagały tym ludziom unikać powrotu do kraju. Zalecały im, by wyrzucić dokumenty przewoźne, by kapitan samolotu nie mógł ich zabrać na pokład

– wspomina prof. Przyłębski.

Tego rodzaju postawę były ambasador nazywa działaniami „pseudoidealistycznymi”, które prowadzą niemieckie społeczeństwo do zguby.

Wysłuchaj całą rozmowę już teraz!

jbp/