W czwartek sejm przyjął uchwałę ws. bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej. Wyraża ona pełne poparcie dla rezolucji Parlamentu Europejskiego dotyczącej obronności, w tym programu Tarcza Wschód. 171 posłów opozycji głosowało przeciw uchwale, za co spotkały ich oskarżenia ze strony polityków koalicji o prorosyjskość.
W rozmowie z Wojciechem Jankowskim prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski decyzję sejmu określa jako błąd.
Kwestia nie polega na Tarczy Wschód – oczywiście potrzebnej. Rezolucja jest częścią szerszego unijnego projektu centralizacji Unii Europejskiej i nadanie jej pozatraktatowo kompetencji w dziedzinie obrony
– mówi politolog i ekspert ds. międzynarodowych.
Wojciech Skurkiewicz: Tarcza Wschód jest medialną wydmuszką Tuska
Żurawski vel Grajewski podkreśla, że instytucje unijne nie mają samodzielnych kompetencji nadawania samym sobie nowych uprawnień.
To oczywiście jest dyskusja prawnicza, natomiast istota sprawy polega na tym, że wyrzekamy się w ten sposób prawa do decydowania, za ile pieniędzy, co, od kogo i w jakim tempie kupimy
– wskazuje politolog.
Żurawski vel Grajewski podkreśla, że unijny projekt przewiduje zniesienie zasady jednomyślności.
System większościowy oparty jest na głosowaniu w ramach traktatu lizbońskiego, a tam obowiązuje zasada, że każde państwo ma tym większy głos, i to proporcjonalnie większy, im więcej ma liczby ludności. Zatem 84-milionowe Niemcy i 67-milionowa Francja mają absolutną przewagę nad nawet połączonymi głosami wszystkich państw wschodniej flanki Unii Europejskiej
– przestrzega gość Popołudnia Radia Wnet.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
