Posłuchaj całej rozmowy:
W ostatnich latach obserwuje się trend przenoszenia produkcji z powrotem do Stanów Zjednoczonych, znany jako „reshoring”. Według raportu Capgemini z 2024 roku 47 proc. dużych europejskich i amerykańskich firm zainwestowało w przeniesienie swojej produkcji na rynek krajowy, a 72 proc. opracowuje lub wdraża strategie reindustrializacji.
Donald Trump, podczas swojej kampanii wyborczej w 2024 roku, zapowiedział szereg działań mających na celu przyciągnięcie zagranicznych firm do USA. Proponował obniżenie podatku korporacyjnego do 15 proc. dla firm produkujących w Stanach Zjednoczonych, redukcję regulacji, dostęp do taniej energii oraz udostępnienie terenów federalnych i infrastruktury portowej.
Przede wszystkim gospodarka
Na to zjawisko zwrócił uwagę podczas rozmowy w Poranku Radia Went prof. Adam Prokopowicz. Zwracał uwagę, że gospodarka dla Amerykanów jest najważniejsza i Donald Trump także swoje polityczne decyzje podejmuje patrząc przez ten pryzmat.
Amerykanie są raczej ludźmi lokalnymi i ich bardziej interesuje to, ile kosztuje masło, ile kosztuje chleb. Tym się zajmują ludzie w Mississipi czy w Teksasie
– mówił profesor.
Prokopowicz informował też, że dlatego prezydent Stanów Zjednoczonych tak wyraźnie w swoich przemówieniach komunikuje te kwestie.
Taryfy celne wprowadzane w stosunku do wielu krajów mogą spowodować pewien okres przejściowy w gospodarce, a wręcz może spowodować pewne spowolnienie rozwoju gospodarczego Stanów Zjednoczonych, ale Donald Trump mówił o tym, że będzie to efekt krótkoterminowy, natomiast w dłuższym okresie powinno to być bardzo pozytywne
– relacjonował Prokopowicz.
Czytaj więcej:
Prof. Chantal Delsol: na całym świecie ludzie mają dość aroganckich, zglobalizowanych elit
Powrót amerykańskich firm do kraju
Prof. Prokopowicz zaznaczył, że działania administracji Trumpa mają m.in wyrównać poziom ceł i umożliwić amerykańskim firmom lepsze warunki do rozwoju.
Te działania maja również zachęcić przedsiębiorców amerykańskich, a jest 90 tysięcy przedsiębiorstw amerykańskich, które zostały w ostatnich latach przeniosły produkcję ze Stanów Zjednoczonych gdzieś do świata, do powrotu z tą produkcją ponownie do USA. To jest coś, co ja nazywam reindustrializacją, po deindustrializacji, która nastąpiła w Stanach. I to jest niesłychanie ważne
– podkreślił.
/ad
