W piątek przy obecności mediów odbyło się spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa, wiceprezydenta J.D Vancea i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Miało ono prowadzić do podpisania umowy między USA a Ukrainą. Tak się jednak nie stało.
W trakcie spotkania doszło do kłótni między politykami. Trump i Vance wytykali Zełenskiemu, że nie okazuje im należytego szacunku i występuje z pozycji siły, podczas gdy nie ma żadnych kart.
Awantura bez precedensu
W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim Artur Żak podkreślał, że obserwował różnego rodzaju spotkania dyplomatyczne, w tym negocjacje w Gabinecie Owalnym, ale czegoś podobnego nigdy nie widział.
Nigdy nie spotkałem się z takim atakiem słownym i próbami riposty, czy też reagowania na to, co mówi zaproszony gość. Rozmowa trwała około godziny i nawet rozpoczęła się od nut dosyć przyjaznych
– mówił Żak, wskazując na wyjście Trumpa do Zełeńskiego.
Dziennikarz relacjonował, że w pewnym momencie jeden z dziennikarzy zapytał Trumpa, czy nie za bardzo sprzymierzył się z Putinem.
Wywołało to dość burzliwą reakcję Trumpa, na którą też zareagował Zełenski. Trumo odpowiedział, że jest i po stronie Rosji, i Ukrainy, a tak naprawdę jest po stronie Stanów Zjednoczonych i stronie świata. Do rozmowy wszedł Vance i wtedy zaczęło się dziać najgorzej. W pewnym momencie miałem wrażenie, że jest dwóch „złych policjantów”
– opowiadał korespondent.
Abdykacja z roli światowego żandarma
Odnosząc się do postawy USA, Artur Żak stwierdził, że trzeba mniej zwracać uwagę, co Trump artykuuje, a raczej na to, co faktycznie robią USA.
Administracja Trumpa rozpoczęła walkę antysystemową z deep state`em. Poprzedni świat zasad dyplomatycznych powoli przestaje istnieć. I de facto nie istnieje. Niestety Stany Zjednoczone zmieniają się w państwo, które nie ma aspiracji, by być światowym żandarmem
– ocenia Żak, dodając, że morał, jaki z tego dla nas powinien płynąć, to intensywne zbrojenia, by móc liczyć na siebie.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
