Posłuchaj całej audycji:
Media w Polsce piszą, że „zbliżające się wybory do Bundestagu mogą stać się przełomowe dla niemieckiej i europejskiej sceny politycznej. Po trzech latach w opozycji, partie chadeckie CDU/CSU mają szansę powrócić do władzy, zapowiadając gruntowne zmiany w polityce migracyjnej i ekonomicznej kraju”. Jednak zdaniem Jana Bogatki, gospodarza Studia za Nysą Radia Wnet powrót „chadeków” do władzy nic nie zmieni.
Ostatnio było dużo tych różnych „pojedynków” przedwyborczych, w których główni protagoniści mieli powiedzieć o tym, jak sobie wyobrażają świetlaną przyszłość Niemiec. Okazuje się, że w zasadzie te programy, poza jedną partią, się nie różnią – wszystkie są dokładnie te same i sprowadzają się do hasła: tak trzymać, czyli żadnej kontrrewolucji tylko po prostu z prądem
– mówił Jan Bogatko.
Lewicowa chadecja znad Sprewy
Korespondent Radia Wnet relacjonował dalej, „że wszystko wskazuje na to, że wygrają te wybory tak zwani chadecy”.
W zasadzie należałoby powiedzieć byli chadecy. To jest dzisiaj lewicowo-liberalna partia, która ma chrześcijaństwo ma jedynie w swojej nazwie, a z którym nie ma już nic wspólnego
– pokreślił.
Studio za Nysą: Wybory blisko, więc propaganda na wszystkich frontach
„Niemcy będą się zwijać”
Bogatko uważa, że ta polityczna sytuacja jest „dość nieciekawie dla samych Niemców”.
Oni wiedzą, że nic z tego nie wyjdzie. Oni wiedzą, że będzie postępować deindustrializacja, że przemysł będzie się zwijał, że Niemcy będą pakować walizki, niemieckie firmy będą przenosić je za granicę, miejsc pracy będzie coraz mniej. No może jedyny plus jest taki, że nie będą musieli tak napierać na to, żeby inżynierowie i lekarze w takiej liczbie przyjeżdżali do Niemiec, bo nie będzie dla nich pracy
– podsumował gospodarz Studia za Nysą.
/ad
