Prezydent USA Donald Trump nazwał prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego „dyktatorem bez wyborów”. Ten ostatni w odpowiedzi mówi, że „Stany Zjednoczone pomagają przywódcy Rosji Władimirowi Putinowi wyjść z wieloletniej izolacji na arenie międzynarodowej”. Wymiana krytycznych uwag między przywódcami trwa w czasie, gdy rozstrzyga się kwestia ewentualnego pokoju lub zawieszenia broni w wojnie rosyjsko-ukraińskiej.
Przyjacielska rada dla Zełenskiego
Do działania prezydenta Ukrainy odniósł się w Poranku Wnet poseł PiS Przemysław Czarnek.
Po przyjacielsku, bo zależy mi jako Polakowi, zwłaszcza mieszkającemu na wschodzie Polski, żeby na Ukrainie przestały spadać bomby, żeby ludzie mogli wstawać rano i iść do pracy albo odprowadzać dzieci do szkoły bezpośredniego zagrożenia życia, radziłbym prezydentowi Zełenskiemu, żeby mnie wdawał się w utarczki medialne ze Stanami Zjednoczonymi
– deklaruje polityk.
Według Czarnka Zełeński powinien skupić się na budowaniu relacji z administracją Trumpa, „od której zależy przyszłość Ukrainy w dalece większym stopniu, niż od całych państw zachodniej Europy”.
Gdyby prezydent Zełenski zechciał zrozumieć swoje położenie, to byłoby to naprawdę z wielką korzyścią dla Ukrainy, Polski, dla Europy i dla świata
– ocenił były minister edukcji.
Na stole jest zatrzymanie przelewu krwi
Czarnek nie zgadza się z tezą, że na stole negocjacyjnym jest rodzaj rozbioru Ukrainy.
Na stole są rokowania o zawieszeniu broni. Na stole są rokowania i decyzja o tym, żeby młodzi Ukraińcy przestali ginąć. Na stole są decyzje o tym, żeby Ukraińcy zaczęli normalnie żyć w swoim państwie, żeby wróciła demokracja, żeby wróciło normalne życie polityczne. Może się to nie podobać prezydentowi Zełenskiemu. Ja sobie zdaję z tego sprawę
– podkreśla polityk.
Czarnek zwraca uwagę, że szybkie zakończenie konfliktu jest ważne również dlatego, że historycznie rzecz biorąc Rosja wygrywała wszystkie konflikty zbrojne, które rozciągały się w czasie.
Każdy, kto myślał, że już pokonał Rosję albo że ją zatrzymał, ginął następnie w tych wielkich obszarach albo z tą wielką armią, która się zawsze odnawiała. Umówmy się, że zasoby ludzkie Ukrainy, nawet jeśli byśmy tam posłali dwa razy więcej sprzętu, kurczą się zdecydowanie szybciej, niż zasoby ludzkie w Rosji. I umówmy się, że tej wojny w taki sposób wygrać się nie da i powinni to wszyscy już rozumieć
– podsumował poseł.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
