Trwa polska prezydencja w UE, więc dlaczego Francuzi organizują nieformalny szczyt? Komentarz

Emmanuel Macron, prezydent Francji

W Paryżu ma odbyć się nieformalny szczyt ws. wojny na Ukrainie. Redaktor Robert Bagiński tłumaczy, dlaczego robią to Francuzi a nie Polacy, skoro trwa nasza prezydencja w Unii Europejskiej.

Posłuchaj całej audycji:

Prezydent Francji Emmanuel Macron zwołał na poniedziałek spotkanie europejskich przywódców w sprawie bezpieczeństwa w Europie. Nadzwyczajny szczyt w Paryżu to odpowiedź na działania USA ws. Ukrainy. W spotkaniu, jak podają media, ma uczestniczyć Wielka Brytania, Niemcy, Polska, Holandia, Włochy, Hiszpania, Dania, a także szef NATO Mark Rutte oraz przewodnicząca KE Ursula von der Leyen.

Robert Bagiński, redaktor portalu tematypolityczne.pl. został zapytany podczas audycji „Poranek Radia Wnet” m.in. o to, dlaczego to Francja, a nie Polska, skoro mamy prezydencje w Unii Europejskiej, jest gospodarzem tego spotkania.

Myślę, że Donald Tusk, my o tym już doskonale wiemy z obserwacji różnych obszarów, nie jest tym, jak go określaliśmy, królem Europy. Jest pozbawiony jakichkolwiek wpływów

– mówił Bagiński.

„Niemcy nie potrzebują już Tuska”

Według redaktora tematwopolitycznych.pl, „Niemcy nie potrzebują już Donalda Tuska, a on był politykiem kontraktowym, który w pewnym sensie miał wykonywać pewne kontrakty i pewne cele, które zakładane były gdzie indziej”.

Dzisiaj on już nie jest podmiotem polityki. Natomiast myślę, że to, że Macron organizuje to spotkanie, ma również znaczenie z innego punktu widzenia – a mianowicie mamy w Niemczech wybory. Ewidentnie kanclerz Scholz jest osłabiony i to jest też okazja dla Makrona, który też jest osłabiony wewnętrznymi tarciami, aby się pokazać jako przywódca Europy. Natomiast co Donald Tusk może w konfrontacji z Emanuelem Macronem? No właściwie nic. Jaki będzie efekt szczytu? Pewnie jakieś patetyczne oświadczenie mówiące o jedności Europy…

– konstatuje Bagiński.

/ad