Bogdan Święczkowski o zamachu stanu: Nazwałem rzeczy po imieniu

Featured Video Play Icon

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski mówi o sprawie zamachu stanu oraz o ataku Prokuratora Generalnego Adama Bodnara na jego zastępcę Michała Ostrowskiego.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski skierował do Zastępcy Prokuratora Generalnego Michała Ostrowskiego zawiadomienie o możliwości popełenienia przestępstwa zamachu stanu, przygotowywanego przez zorganizowaną grupę przestępczą z udziałem m.in. premiera i ministrów. Śledztwo zostało wszczęte, jednak po kilku dniach Adam Bodnar zawiesił Michała Ostrowskiego i sam skierował zawiadomienie o możliwości przekroczenia uprawnień przez swojego zastępcę.

Polacy gotowani niczym żaby w kociołku

O sprawie tej z Bogdanem Święczkowskim rozmawiają Krzysztof Skowroński i Jakub Pilarek. Jak wskazuje Święczkowski, obowiązek złożenia zawiadomienia w sprawie zamachu stanu nakładał na niego kodeks postępowania karnego, a konkretnie art. 304 tego aktu.

Na początku próbowałem rozmawiać z najważniejszymi przedstawicielami władzy ustawodawczej i wykonawczej, żeby poznać ich intencje, powody ich działania. Niestety nie wykazano chęci rozmowy i dyskusji na tematy związane z ustrojem Rzeczypospolitej. Wręcz przeciwnie, uchwalono ustawę budżetową, która pozbawiała Trybunału Konstytucyjnego około 20 proc. budżetu i podjęto uchwałę rządu, która zakazywała publikacji wszystkich orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Więc zamiast próby rozmowy pojawiły się kolejne elementy, przemocowego działania w kierunku zmiany ustroju Rzeczpospolitej, a przynajmniej wpływania na konstytucyjny organ tego ustroju, jakim jest Trybunał Konstytucyjny

– tłumaczy motywy swojego działania prezes TK.

Bogdan Święczkowski mówi, że miał pełną świadomość, że po skierowaniu zawiadomienia wyleje się na niego hejt.

Uznałem, że nie można chować głowy w piasek i udawać, że nic się nie dzieje. Trzeba pokazać Polakom, że mamy do czynienia z gotowaniem nas, jak żaby w kociołku i że możemy się obudzić w sytuacji, kiedy już nic nie będziemy mogli zrobić

– ostrzega gość Radia Wnet.

Michał Ostrowski: Dariusz Korneluk jest szeregowym prokuratorem, nie życzę sobie jego gróźb

Czym jest przemoc dla karnisty

Święczkowski podkreśla, że oczekuje, że w ramach śledztwa zostanie zweryfikowane w sposób obiektywny, czy „mamy do czynienia z przemocowym działaniem i ustrojowym zamachem stanu poprzez groźby, bezprawną przemoc na rzeczach, na osobach i na różnego rodzaju instytucjach konstytucyjnych, takich jak Sąd Najwyższy, Krajowa Rada Sądownictwa czy sądy powszechne”.

Przecież wymieniono bezprawnie bardzo wielu prezesów sądów rejonowych, okręgowy i apelacyjnych. Mamy więc do czynienia z trwającym procesem zmiany ustroju Rzeczypospolitej

– mówi prezes TK, podkreślając, że dla karnisty przemoc nie musi oznaczać wyprowadzania wojska czy policji na ulicy.

Oprócz wyjaśnienia procesowego przez legalnego Zastępcę Prokuratora Generalnego, chciałem, żeby już nikt z osób, które uczestniczą w tym procederze, nie mógł powiedzieć, że nie zdawał sobie sprawy, że uczestniczy w działalności ewentualnie przestępczej

– podkreśla.

Znajomość z Michałem Ostrowskim

Odnosząc się do działania Adama Bodnara wobec Michała Ostrowskiego, Święczkowski mówi, że jest zbulwersowany. Zarzuty wysuwane wobec Zastępcy Prokuratora Generalnego, w tym zarzut zbyt bliskiej znajomości obu prawników, nazywa absurdalnymi.

Fakt, że znam się z Michałem Ostrowskim jest niezaprzeczalny. Znam bardzo wielu prokuratorów. Między innymi dosyć dobrze znam Panią prokurator Annę Adamiak [rzeczniczka prasowa Adama Bodnara – Wnet], z którą towarzysko spotykałem się kilka, jeśli nie kilkanaście razy w swoim czasie. W prokuraturze trudno nie znać prokuratorów, jeśłi było się Prokuratorem Krajowym, a kilkanaście lat byłem również prokuratorem liniowym

– drwi z oskarżeń Bodnara Święczkowski.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy, z której dowiedzą się również Państwo, czy Bogdan Święczkowski woli Police, czy Beatlesów, a także, czy czuje się „jastrzębiem”!

jbp/