Zastępca Prokuratora Generalnego Michał Ostrowski nie kwestionując zwierzchności służbowej wynikającej z ustawy Prawo o prokuraturze, przekazał Adamowi Bodnarowi akta sprawy zamachu stanu, jednak tylko do wglądu.
Wezwał go równocześnie do niezwłocznego zwrotu dokumentów po zapoznaniu się z nimi przełożonego wszystkich prokuratorów.
Bodnar w poprzednich dniach miał żądać od Ostrowskiego przekazania dokumentów. Ten miał jednak odpowiedzieć na piśmie, że takie wydanie dokumentacji osobie, której dotyczy postępowanie byłoby niewłaściwe, z uwagi na standardy postępowań w państwie prawa.
Ten argument nie przekonał jednak Adama Bodnara, stąd decyzja legalnego ZGP o przekazaniu przełożonemu akt do wglądu.
Mateusz Morawiecki w siedzibie Prokuratury Krajowej. Chodzi o śledztwo ws. zamachu stanu
O co chodzi w śledztwie
W złożonym przez Bogdana Święczkowskiego zawiadomieniu o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa wskazane są czyny najcięższego kalibru, z rozdziału kodeksu karnego dotyczącego przestępstw przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. Chodzi m.in. o zamach stanu, opisany w art. 127 kk.
Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10 albo karze dożywotniego pozbawienia wolności
– brzmi ten przepis.
Wg zawiadamiającego okoliczności sprawy wskazują, że do zamachu tego przystąpiono w strukturze zorganizowanej grupy przestępczej. Bogdan Święczkowski wskazuje w tym kontekście na Premiera RP, ministrów, Marszałka Sejmu, Marszałka Senatu, posłów i senatorów koalicji rządzącej, Prezesa Rządowego Centrum Legislacji, niektórych sędziów i prokuratorów oraz inne osoby.
Prezes TK poinformował, że zamachu na ustrój wynikający z Konstytucji RP dokonano poprzez atak na prawidłowe działanie takich instytucji, jak Trybunał Konstytucyjny, Krajową Radę Sądownictwa i Sąd Najwyższy.
jbp/
