Piotr Schab: W polskim sądownictwie trwa instytucjonalna rebelia

Konferencja rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba i zastępców Michała Lasoty i Przemysława Radzika/ fot. portal X

W poniedziałek w siedzibie KRS odbyła się konferencja Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych i jego zastępców, dotycząca wymierzonych w nich działań ministerstwa sprawiedliwości.

Na konferencji sędziowie Piotr Schab, Michał Lasota i Przemysław Radzik odnieśli się do działania powołanych przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara tzw. rzeczników dyscyplinarnych ad hoc, którzy odbierają im sprawy dyscyplinarne.

Casus sprawy sędziego Żurka

Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Michał Lasota opisał ustalenia jednej z takich spraw, dotyczącą sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie. Z opisu sprawy wynika jednak, że chodzi o sędziego Waldemara Żurka.

W postępowaniu dyscyplinarnym sędziemu Żurkowi zarzucono, że wydawał orzeczenia poza budynkiem sądu, podczas gdy z dokumentacji wynikało, że miało to miejsce w Sądzie Okręgowym w Krakowie. Jak podkreśla sędzia Michał Lasota, w sprawie tej Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej wszczął śledztwo w kierunku przekroczenia uprawnień przez sędziego poprzez poświadczenie nieprawdy.

Po przejęciu władzy przez rząd Donalda Tuska Prokuratura Krajowa umorzyła postępowanie w tej sprawie. Jednak sprawa dyscyplinarna nadal się toczyła. Powołany przez Adama Bodnara rzecznik dyscyplinarny ad hoc Grzegorz Kasicki chciał ją przejąć, jednak „główni” rzecznicy nie wydali mu jej, ponieważ zarzucili, że został on nieprawidłowo powołany przez ministra.

Zarzut sędziów był prosty i wynikał z prawa karnego, które nie uznaje podpisów elektronicznych. A właśnie takim podpisem Adam Bodnar powołał sędziego Kasickiego. Jak mówił wcześniej jeden z legalnych rzeczników w rozmowie z Radiem Wnet, gdyby przedstawiono mu prawidłowy akt powołania rzecznika ad hoc, niezwłocznie wydałby akta.

Nalot na KRS

Adam Bodnar nie miał jednak zamiaru naprawiać swojego ewidentnego błędu. Zamiast tego do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa, która zgodnie z ustawą zapewnia obsługę Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych, weszła Prokuratura Krajowa. Łomami sforsowano szafy pancerne i zagarnięto akta w ramach postępowania w sprawie rzekomo nielegalnego dysponowania nimi przez Piotra Schaba, Michała Lasotę i Przemysława Radzika.

Podczas poniedziałkowej konferencji sędzia Piotr Schab, który jest również nielegalnie odsuniętym przez Adama Bodnara prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie, odniósł się do tego działania.

Sprawa ta jest przykładem przejęcia naszych postępowań w sposób bezprawny. I jest przykładem, że chodzi o personalia, a nie opis działania objętego zarzutami dyscyplinarnymi. Chodziło o osobę sędziego, który nie kryje swoich zapatrywań politycznych

– stwierdził Piotr Schab.

Jak podkreślił, to niejedyna sprawa o takim charakterze, przejęta przez resort sprawiedliwości rękami rzecznika dyscyplinarnego ad hoc.

Przejęta po to, by zakończyć ją przed etapem, w którym dochodzi o oceny materiału dowodowego przez sąd

– zwrócił uwagę Piotr Schab.

Losy zawiadomienia o przestępstwie wtargnięcia do KRS

Na pytanie Jakuba Pilarka, czy w sprawie wejścia do Krajowej Rady Sądownictwa toczy się śledztwo, Piotr Schab odpowiedział, że zostało skierowane zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, które jednak nie zostało uwzględnione.

Postanowienie prokuratora zostało zaskarżone i obecnie oczekujemy na wynik postępowania odwoławczego

– dodał.

Sędzia Michał Lasota zwrócił uwagę, że postanowienie wydał prokurator funkcyjny – Zastępca Prokuratora Okręgowego we Włocławku, jak można się domyśleć, beneficjent bezprawnego odebrana funkcji Prokuratorowi Krajowemu Dariuszowi Barskiemu.

Michał Ostrowski: zohydzanie sędziów przy udziale prokuratorów nie powinno mieć miejsca

Walka z rzekomymi „neosędziami”

Dziennikarz zapytał również o skalę kwestionowania tzw. neosędziów w Polsce. Sędzia Piotr Schab odpowiedział, że nie zna precyzyjnej liczby takich uchyleń orzeczeń.

Wiem jedno, skala ta nie może być mierzona tylko liczbowo. Chodzi o rangę sądów i charakter spraw, które często mają doniosły charakter w życiu publicznym

– dodał, wskazując m.in. na kwestionowanie sędziów w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie i w Szczecinie.

Masowo torpedowane – nie powiem uchylane – są również sprawy w Sądzie Najwyższym. Trwa instytucjonalna rebelia w polskim sądownictwie

– ocenił.

„Getto” sędziowskie

Sędzia Michał Lasota rozwinął, że w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie nielegalni nominaci, którzy sprawują funkcję kierownicze, stworzyli rodzaj „getta sędziowskiego” dla tzw. neosędziów, odsuwając ich od sądzenia poważnych spraw. Jak się można domyślić, do tej komórki nie trafiają apelacje w ważnych sprawach.

Apelacjami zajmują się tylko sędziowie dobrani, więc można powiedzieć, że 100 proc. wyroków wydanych przez składy sędziowskie z sędziami wybranymi w procedurze z udziałem KRS po 2017 r. będzie uchylanych

– podkreślił Lasota.

Sędziowie zwrócili uwagę, że tego typu ręczne sterowanie składami jest sprzeczne z wyrokiem TSUE z 14 listopada 2024 r. i może być traktowane jako najjaskrawsze naruszenie prawa, uzasadniające podważenie wyroku.

jbp/