Śledztwo, o którym w piątek informuje Prokuratura Regionalna w Lublinie, było jednym z flagowych postępowań z czasów kierowania prokuraturą przez Zbigniewa Ziobro. Zostało wszczęte w 2017 r. w związku z zawiadomieniem spółki Polnord, złożonym przez jej nowe władze. Badano w nim kwestię wyprowadzenia z podmiotu kwoty około 92 mln złotych, w związku z zakupem bezwartościowych wierzytelności.
Jednym z podejrzanych w tej sprawie był adwokat, obecnie również poseł, Roman Giertych. Kwestionował on swój status podejrzanego. Prokuratura jednak ciągle utrzymywała, zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego, że śledztwo toczy się przeciwko Giertychowi. Było tak również po przejęciu sterów nad prokuraturą przez Adama Bodnara.
Z nieoficjalnych informacji Radia Wnet wynikało jednak, że zakulisowo trwa batalia o zakończenie śledztwa przeciwko Giertychowi. Kilka dni temu opublikowaliśmy tekst naświetlający część tła tej sprawy.
Niepewne losy śledztwa dot. działania Romana Giertycha wobec spółki Polnord
W związku z tym, że 16 stycznia mijał termin na prowadzenie postępowania, skontaktowaliśmy się z rzeczniczką prasową Beatą Syk-Jankowską, która poinformowała nas, że prokuratura właśnie opublikowała komunikat w tej sprawie.
Jak się okazuje, śledztwo w wątku dotyczącym Giertycha zostało umorzone 16 stycznia 2025 r.. Oznacza to, że po roku od tego decyzji nikt, nawet Prokurator Generalny, nie będzie mógło do niej wrócić.
Postanowienie o umorzeniu podpisał prokurator Andrzej Markowski.
Przestępstwo nadużycia zaufania i pranie brudnych pieniędzy
Jak tłumaczy prokuratura, „pierwszy zarzut z postanowienia z dnia 8.10.2020 r. Prokuratury Regionalnej w Poznaniu [wcześniej ta jednostka prowadziła śledztwo – Wnet] dotyczył doprowadzenia do przywłaszczenia przez członków Zarządu Polnord S.A. powierzonych im środków finansowych w łącznej kwocie 72.550.000 zł pod pozorem koordynowania działań prawnych przy transakcjach sprzedaży wierzytelności wobec MPWiK S.A. z siedzibą w Warszawie, i tym samym niedopełnienia przez członków zarządu spółki ciążącego na nich obowiązku i nadużycia udzielonych im uprawnień, tj. czynu z art. 296 § 1, 2 i 3 k.k. w zb. z art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 21 § 2 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k”.
Występek nadużycia zaufania, opisany w art. 296 k.k. jest tzw. przestępstwem indywidualnym, a więc może być popełniony jedynie przez sprawcę o określonych kwalifikacjach, w niniejszej sprawie osobę, która była uprawniona do zajmowania się sprawami majątkowymi Polnord S.A.
Roman G nie posiadał takich uprawnień, a zajmował się obsługą prawną spółki, jako jeden z profesjonalnych pełnomocników. Nie był on przy tym, jedynym fachowym doradcą prawnym zaangażowanym w transakcje obrotu wierzytelnościami i ich dochodzeniem przed sądem dla Polnord S.A.
– czytamy w stanowisku prokuratury regionalnej.
Według śledczych zarzut stawiany Giertychowi opierał się „na konstrukcji rozszerzonej odpowiedzialności karnej, o jakiej mowa w art. 21 § 2 k.k”.
Ta konstrukcja prawna nie miała zastosowania w sytuacji Romana G.
– twierdzą prokuratorzy, którzy dodają, że zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dał podstaw do twierdzenia, że Giertych pozorował czynności prawne, za które brał pieniądze.
Prokuratorzy odnieśli się również do kolejnych zarzutów, która chciano przedstawić Giertychowi na podstawie postanowienia z 14 października 2021 r. Dwa z nich dotyczyły nadużycia zaufania w związku z wypłatą wynagrodzenia dla Giertycha w wysokości 4,5 mln zł za usługi prawne przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. „Ostatni z zarzutów dotyczył przestępstwa prania brudnych pieniędzy w kwocie około 5,2 mln zł uzyskanych z wynagrodzenia jakie Roman G otrzymał w związku z usługa prawną opisaną w zarzucie z pkt I. (z art. 299 § 1, 5 k.k. i inne)” – piszą śledczy.
W ocenie Prokuratury ostatnie trzy zarzuty nie wyczerpały znamion czynów zabronionych wskazanych w kwalifikacjach prawnych, stąd na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k., postępowanie w tym zakresie umorzono wobec braku znamion czynu zabronionego
– czytamy w komunikacie.
Prokuratura jako potwierdzenie swojej oceny przytoczyła szereg postanowień sądów, które uwzględniały rozmaite zażalenia Romana Giertycha, kierowane w toku śledztwa.
W odniesieniu do pozostałych 8 podejrzanych w śledztwie postępowanie zostało zawieszone, ponieważ dla oceny ich odpowiedzialności karnej niezbędne jest uzyskanie rozstrzygnięć sądu cywilnego w sprawach z powództwa Polnord S.A. przeciwko MPWiK S.A. z siedzibą w Warszawie i Miastu Stołecznemu Warszawa
– wyjaśnili prokuraturzy losy pozostałych podejrzanych.
Na samym końcu komunikatu zamieszczono zdanie: „Końcowo należy nadmienić, że w śledztwie zgromadzono ponad 300 tomów akt. Ma charakter skomplikowany i zawiły”.
Skandaliczna decyzja. Niezrozumiałe argumenty
O komentarz do sprawy poprosiliśmy prokuratorów, którzy obserwowali losy tego postępowania. Obaj poprosili o zachowanie anonimowości.
Skandaliczna decyzja dowodzaca skrajnego upolitycznienia prokuratury. Zebrany w śledztwie materiał dowodowy dotyczący Romana G. jednoznacznie wskazywał na fikcyjność wierzytelności mających służyć do wyprowadzenia pieniędzy ze spółki Polnord. Potwierdził to również wyrok SO w Warszawie. Niezrozumiałe jest, że samo rozstrzygnięcie sądu zakresie pozostalych podejrzanych jest podstawą do zawieszenia śledztwa. Rozumiem, że konsekwentnie były podejrzany Roman G. zażali się na umorzenie, skoro przez lata twierdził, że był tylko świadkiem, bo nieskutecznie ogłoszono mu zarzut
– ocenia decyzję Prokuratury Regionalnej w Lublinie śledczy.
Inny prokurator zauważa, że komunikat jest lakoniczny w warstwie prawnej i ciężko się do niego odnieść.
Nie za bardzo rozumiem, dlaczego prokurator uznał, że nie ma tu zastosowania konstrukcja prawna z art. 21 par 2 kk. Komunikat tego nie tłumaczy
– mówi prokurator.
Przepis, o którym wspomiana śledczy brzmi następująco:
Jeżeli okoliczność osobista dotycząca sprawcy, wpływająca chociażby tylko na wyższą karalność, stanowi znamię czynu zabronionego, współdziałający podlega odpowiedzialności karnej przewidzianej za ten czyn zabroniony, gdy o tej okoliczności wiedział, chociażby go nie dotyczyła.
Jak zauważa prawnik, „zakresem zastosowania tego przepisu są takie sytuacje, kiedy właśnie osoba nie posiadająca tych indywidualnych predyspozycji, jakie ma główny odpowiadający, może odpowiadać za przestępstwo, kiedy zostanie wykazane, że o tej okoliczności, dotyczącej głównego sprawcy, wiedziała, chociażby jej nie dotyczyła”.
Komunikat prokuratury nie mówi o kwestiach dowodowych, tj. czy ustalono, że osoba, o której mowa w art. 21 par. 2 wiedziała, bądź nie wiedziała o tych predyspozycjach. Oni jedynie ucinają, że podejrzany nie może odpowiadać, bo ta konstrukcja nie miała tutaj zastosowania. Sugerują, że przyjęcie takiej oceny w wyniku wykładni przepisu. Gdyby ktoś wniósł w tej sprawie środek odwoławczy, kontrola ustalenia prokuratury mogłaby być oparta o zarzut naruszenia prawa materialnego
– tłumaczy prokurator.
Komentarz Romana Giertycha
Do sprawy odniósł się również sam zainteresowany Roman Giertych na portalu X.
Po ponad 4 latach umorzono moją sprawę. W tym czasie wiele razy sądy stwierdzały, że prokuratura, mimo osobistego zaangażowania szefa Prokuratury Regionalnej w Lublinie J. Ziarkiewicza, nie uprawdopodobniło popełnienia przeze mnie jakiegokolwiek przestępstwa.
Temida triumfuje.— Roman Giertych (@GiertychRoman) January 17, 2025
Po ponad 4 latach umorzono moją sprawę. W tym czasie wiele razy sądy stwierdzały, że prokuratura, mimo osobistego zaangażowania szefa Prokuratury Regionalnej w Lublinie J. Ziarkiewicza, nie uprawdopodobniło popełnienia przeze mnie jakiegokolwiek przestępstwa.
Temida triumfuje
– czytamy we wpisie, który nie odnosi się wszakże do faktu, że do samego końca prokuratura uznawała Giertycha za podejrzanego.
Jak słusznie zauważył komentujący powyżej prokurator, Giertych chcąc być konsekwentnym, powinienien skierować zażalenie na postanowienie Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
Jakub Pilarek
