Kopalnia Bogdanka na skraju przepaści? Przewodniczący związku zawodowego alarmuje o przyszłości regionu

Fot. Ludek (CC BY-SA 4.0, Wikipedia)

Protest głodowy w obronie kopalni Bogdanka trwa. Jarosław Niemiec ujawnia kulisy planów transformacji energetycznej, które mogą doprowadzić do upadku kluczowego pracodawcy w powiecie łęczyńskim.

Posłuchaj całej audycji już teraz!

Od dwóch dni trwa protest głodowy związkowców, którzy domagają się konkretnych rozmów z przedstawicielami rządu i jasnej wizji przyszłości kopalni.

Nie wiemy, jak ma wyglądać transformacja. Nie mamy nawet daty rozmów z ministerstwami – przyznaje gość „Poranka Wnet”.

Zamiast jasnego planu transformacji energetycznej, pracownicy i związkowcy obserwują działania, które przypominają celowe osłabianie rentownej kopalni.

Bogdanka przynosi setki milionów zysków rocznie i jest niezbędna dla naszego systemu energetycznego, a mimo to staje się celem działań zmierzających do jej zamknięcia – mówi Jarosław Niemiec.

Pierwsze spotkania z zarządem ENEA, większościowym udziałowcem kopalni, odbyły się dopiero w zeszłym roku. Wtedy związkowcy usłyszeli, że kopalnia może działać jeszcze maksymalnie 10 lat. Grupa ENEA, kontrolująca ponad 60% udziałów Bogdanki, według Jarosława Niemca prowadzi działania zmierzające do „wykręcania śrubek” kopalni.

Bogdanka ma sprzedawać węgiel po kosztach, co w końcu uczyni ją nierentowną. Taki scenariusz widzieliśmy już na Śląsku – ostrzega związkowiec.

Zdaniem rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego, założenia Zielonego Ładu są niedopracowane: Optymistyczne oparcie energetyki na odnawialnych źródłach to granica religijnej wiary. Nie mamy nic stabilnego, a transformacja wymaga gigantycznych inwestycji.

Przewodniczący Związku Zawodowego „Przeróbka”, mówi wprost: Los Bogdanki jest przesądzony, jeśli nie zostaną podjęte poważne rozmowy i działania. To dla nas być albo nie być.

Zobacz także:

Krzysztof Wąsowski: Ksiądz Michał Olszewski nie jest dziś w stanie wypowiadać się publicznie

kp/