Rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej dr Rafał Leśkiewicz ocenia, że na poziomie politycznym w sprawie eskhumacji ofiar UPA na Wołyniu dużo się dzieje.
Bardzo aktywni są sami Ukraińcy, którzy deklarują – ale nadal tylko deklarują – gotowość do wyrażenia zgody na rozpoczęcie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych. Z drugiej strony widzimy też działania o charakterze politycznym, a więc na poziomie ministrów spraw zagranicznych Polski i Ukrainy. Była wspólna deklaracja, gdzie jednym z punktów deklaracji obejmujących różne aspekty polityczne dotyczące relacji polsko-ukraińskich było rozpoczecie prac poszukiwawczych na Ukrainie. My na to czekamy. Obecnie odbywają się rozmowy, które organizuje polski rząd i IPN uczestniczy w tych rozmowach
– mówi rzecznik Instytutu.
Kilkadziesiąt polskich wniosków o ekshumacje
Zdaniem dra Leśkiewicza czas deklaracji powinien się już zakończyć i czas przejść do działania.
Mamy złożonych łącznie kilkadziesiąt wniosków o ekshumacje. Opisywaliśmy to też w komunikatach wydawanych jesienią ubiegłego roku
– przypomina rozmówca Arkadiusza Jarzeckiego.
Wszystko w rękach władz Ukrainy
Przedstawiciel IPN podaje przykład wniosku dotyczącego Huty Pieniackiej.
Przypomnę, to koniec lutego 1944 r.,wielka zbrodnia, kilkaset ofiar zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów. Wieś zamieszkana była w gruncie rzeczy przez Polaków, w zasadzie przestała istnieć. Przynajmniej 800 osób zostało wtedy zamordowanych. Czekamy na te zgody Ukraińców na rozpoczęcie prac poszukiwawczych. Wnioski zostały złożone poprawnie, dobrze wypełniliśmy wszystkie formalności wynikające z prawa ukraińskiego, bo oczywistym jest, że to Ukraińcy decydują o tym, jak te wnioski mają formalnie wyglądać. Czekamy w tej chwili na podpis przedstawiciela rządu Ukrainy, bo warto podkreślić wszystkim słuchaczom, że to nie ukraiński Instytut Pamięci Narodowej decyduje o możliwości rozpoczęcia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych, ale władze Ukrainy
– zwraca uwagę dr Leśkiewicz.
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
jbp/
