W sejmie rozpoczęła się konferencja „WHO – wstęp do brakującej debaty”, której organizatorem jest m.in. przewodniczący Parlamentarnego Zespółu ds. Światowej Organizacji Zdrowia i poseł Konfederacji Grzegorz Płaczek.
Jesteśmy na etapie kluczowym dla suwerenności zdrowotnej Ministerstwa Zdrowia, dlatego że WHO planuje w najbliższych miesiącach całkowicie przyjąć i wdrożyć zmiany w tzw. międzynarodowych przepisach zdrowotnych – mówi parlamentarzysta.
Płaczek podkreśla, że nie wiadomo, kto negocjuje zmiany w imieniu Polski.
Wiemy, że w całym procesie biorą udział tylko osoby, które zasiadają blisko Komisji Europejskiej. Jako poseł doświadczyłem niemożności spotkania się bezpośrednio w minister Izabelę Leszczyną. Temat jest absolutnie zamiatany pod dywan i unika się tego tematu jak ognia – twierdzi poseł.
Polityk informuje, że gdyby projektowane rozwiązania weszły w życie, to szef WHO mógłby niemalże jednoosobowo mówić, jak dyktator, co suwerenne państwa mają robić.
Może się pojawić sytuacja, że dyrektor generalny WHO może tylko potencjalnie powiedzieć, że jest jakieś zagrożenie – to zagrożenie może być bardzo ogólne, na przykład zagrożenie klimatyczne. Czyli WHO może uznać, że na przykład zagrożeniem jest podwyższenie się temperatury Ziemi o pół stopnia Celsjusza i to może być już powodem do tego, żeby Ministerstwa Zdrowia poszczególnych państw na całym świecie wdrażały coś, co może do złudzenia przypominać lockdowny – ostrzega Grzegorz Płaczek.
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
jbp/
