Yamandu Orsi nowym prezydentem Urugwaju. Dąbrowski: w polityce państwa niewiele się zmieni

Yamandu Orsi / Fot. Intendencia de Montevideo, Wikimedia Commons

Analitycy podkreślają, że to właśnie dzięki stabilności Urugwaj jest jednym z najlepiej prosperującym państwem Ameryki Południowej.

  • Urugwaju nie omijają jednak problemy: kraj rozwija się ostatnio wolniej
  • państwo dysponuje nienajlepszym systemem edukacji
  • wskaźnik zabójstw w 2023 r. wyniósł 11 na 100 tys. mieszkańców.

„Bezpieczna zmiana, która nie jest radykalna”. Nie jest to slogan polityczny, który przyspiesza puls. Ale kampania skoncentrowana na tym przesłaniu wystarczyła, by Yamandú Orsi z lewicowej partii Frente Amplio wygrał drugą turę wyborów prezydenckich w Urugwaju 24 listopada. Orsi, były burmistrz Canelones, stanu otaczającego stolicę Montevideo, pokonał Álvaro Delgado, byłego szefa sztabu obecnego centroprawicowego prezydenta. Delgado był obciążony serią skandali w swojej partii i wzrostem inflacji po pandemii. Prowadził również ostrożną, centrową kampanię. „Siła odśrodkowa [w urugwajskiej polityce] zmierza w kierunku umiarkowania, konwergencji”, wyjaśnia Gabriel Oddone, który będzie ministrem finansów Orsi.
Stabilność jest w samym sercu urugwajskiej polityki. Obaj kandydaci wielokrotnie ją obiecywali. Wielu analityków twierdzi, że jest to wielka zaleta tego kraju. Rzeczywiście, pomogło to 3,4-milionowemu krajowi stać się jednym z najlepiej prosperujących w Ameryce Łacińskiej, ze stosunkowo niskimi nierównościami i w dużej mierze funkcjonującym państwem opiekuńczym. Jednak Urugwaj coraz częściej pokazuje nie tylko korzyści płynące ze stabilności, ale także jej ograniczenia jako strategii rozwoju.

Urugwajska kultura stabilności i umiaru jest oczywiście godna pochwały, zwłaszcza w porównaniu z tym, co dzieje się w regionie. Pomaga ona uniknąć poważnych błędów i trzyma ekstremistów z dala od władzy. W przeciwieństwie do sąsiedniej Brazylii, Urugwaj zawsze akceptuje wyniki wyborów. Jego partie polityczne mają długą tradycję i cieszą się największym zaufaniem w Ameryce Łacińskiej. Rozdział kościoła od państwa jest tak absolutny, że Boże Narodzenie jest oficjalnie znane jako „dzień rodziny”.

Stabilność gospodarcza jest traktowana jeszcze poważniej. Oddone i Diego Labat, który zostałby ministrem finansów, gdyby Delgado wygrał, często wyglądają tak, jakby mogli należeć do tej samej partii. „Stabilność makroekonomiczna jest podstawowym warunkiem, który musi zostać zachowany” – mówi Oddone. Pokonany Labat gorąco się z tym zgadza. Urugwajczycy są tak świadomi wartości stabilności gospodarczej, że w zeszłym miesiącu w referendum odrzucili kuszącą możliwość przejścia na emeryturę pięć lat wcześniej, ponieważ spowodowałoby to wzrost deficytu. Wszystko to sprawia, że Urugwaj ma niską inflację i najniższe koszty pożyczek państwowych w Ameryce Łacińskiej. W porównaniu z Argentyną, koszmarem inflacji i kontroli kapitału, Urugwaj jest gospodarczym rajem.
Argentyńczycy to zauważyli. Wielu najbogatszych Argentyńczyków zdecydowało się zamieszkać w Urugwaju. Jeden z nich, Marcos Galperin, najbogatszy człowiek w Argentynie, mówi, że docenia fakt, iż nowo wybrane partie nie czują potrzeby „niszczenia wszystkiego i zmieniania wszystkiego”. Fani Urugwaju to nie tylko miliarderzy. Zapytany o to, które społeczeństwo podziwia, Gabriel Boric, lewicowy prezydent Chile, odpowiedział: „Bardzo lubię Urugwajczyków.

Wydaje się jednak, że Urugwaj koncentruje się na stabilności, a nie na pilnym rozwiązywaniu szeregu zakorzenionych problemów. W latach 2005-2014 rosnące ceny surowców w połączeniu z silną makroekonomią pomogły krajowi prosperować. Następnie super-cykl surowcowy zakończył się. Pod względem wielu wskaźników od 2014 r., czyli okresu, w którym władzę sprawowały dwa główne bloki polityczne, Urugwaj popadł w stagnację. Dochód na mieszkańca, który wzrósł o ponad 50% w ciągu dziewięciu lat do 2014 r., wzrósł tylko o 7% w ciągu dziewięciu lat od tego czasu.

Cały region zmagał się z trudnościami w tym ostatnim okresie, ale wyniki Urugwaju są gorsze niż Boliwii, Paragwaju i Kolumbii, krajów, których nikt nie uważa za gospodarcze supergwiazdy.
Nierówności, które gwałtownie spadły, nieznacznie wzrosły. Ubóstwo utrzymuje się od dekady na poziomie około 10% populacji. Państwo pozostaje rozdęte; pracuje dla niego ponad 15% aktywnej zawodowo populacji. W kampanii nie pojawiły się jednak przyciągające wzrok ambicje gospodarcze. Wielką obietnicą Delgado było uczynienie Urugwaju najbardziej rozwiniętym krajem w Ameryce Łacińskiej w ciągu pięciu lat; według większości miar już nim jest. Najsilniejszym przesłaniem ekonomicznym Orsi w kampanii było po prostu to, że nie zniszczy stabilności makroekonomicznej.
System szkolnictwa w Urugwaju jest w tarapatach. Wyniki testów PISA, międzynarodowego programu porównawczego, pozostają w stagnacji od 2015 roku. Około połowa uczniów w kraju przedwcześnie kończy szkołę średnią. Pomimo tego wszystkiego, Orsi, uczulony na radykalne brzmienia i mając na uwadze związki zawodowe nauczycieli, obiecał: „Nie zamierzam proponować większych reform edukacji”.

Najbardziej niepokojąca jest jednak pogarszająca się sytuacja w zakresie bezpieczeństwa. Roczny wskaźnik zabójstw w Urugwaju wynosi około 11 na 100 000 mieszkańców, czyli około 16 razy więcej niż w Hiszpanii. Oznacza to wzrost z i tak już wysokiego poziomu ośmiu na 100 000 w 2014 r., nawet przy wskaźniku uwięzienia, który jest dziesiątym najwyższym na świecie. Obie partie obiecywały jednak więcej niż zrobiły w ostatnich kadencjach. Żadna z nich nie miała większego wpływu.

Żaden z tych problemów nie jest łatwy do rozwiązania. Kolejne rządy podejmowały próby reform. Jednak w obliczu poważnych problemów ze wzrostem gospodarczym, edukacją i przestępczością, partie polityczne powinny oferować coś więcej niż lewicowe i prawicowe wersje tego samego. Preferowanie przez urugwajskich polityków porównywania Urugwaju do ich niespokojnego regionu, a nie do bogatego świata, jest ustępstwem na rzecz przeciętności. Elektorat może nie chcieć głębokich reform, ale nie były one poważnie proponowane od lat (głównymi tematami trzeciej co do wielkości partii w tych wyborach były dobrostan zwierząt i zdrowie psychiczne).
Czy Orsi będzie odważniejszy na stanowisku? „Miejmy nadzieję”, wzdycha Martín Rama, jeden z czołowych ekonomistów Urugwaju. Sztuką jest znalezienie ambicji i radykalizmu typu centrowego, a nie inflacyjnego, który jest popularny w pozostałej części regionu. Radykalne reformy forsowane przez bardziej lewicowe sektory partii Orsi mogą być niepokojące. Jednak lekcja z ostatniej dekady w Urugwaju jest nie tylko taka, że stabilność jest kluczowa. To także fakt, że sama stabilność nie wystarczy.