Sędzia Piotr Schab pozostaje w ostrym sporze z nominatami ministra sprawiedliwości Adama Bodnara w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. Najnowszą odsłoną tego sporu jest pismo, które sędzia stworzył w reakcji na fałszywe, w jego ocenie, tezy głoszone przez nielegalną wiceprezes sądu apelacyjnego. Opisaliśmy tę sprawę w poprzedniej publikacji.
W rozmowie z Łukaszem Jankowskim sędzia Piotr Schab rozwija wątki poruszone w swoim piśmie wysłanym do sędziów okręgowych i apelacyjnych w kraju. Pytany o przyczyny działania osób odpowiedzialnych za paraliż sądów, stwierdza:
Nie mnie przesądzać i nie mnie wypowiadać się, czy chodzi tu o realizację politycznego zamysłu, powziętego z góry, czy chodzi tutaj o dezynwolturę, głupotę, rozpolitykowanie poszczególnych osób. Myślę, że świadomi obywatele odpowiedzą sami na to pytanie.
Tłumacząc olbrzymią rolę Sądu Apelacyjnego w Warszawie w wymiarze sprawiedliwości sędzia Schab mówi, że prowadzone są w nim sprawy o największym ciężarze gatunkowym, dotyczące największych grup przestępczych.
To też olbrzymie grupy przestępcze w sprawach gospodarczych. W poszczególnych sprawach występują setki pokrzywdzonych – wskazuje prawnik.
Piotr Schab zdecydowanie odpiera głosy swoich krytyków, podważających jakość pracy tzw. neosędziów w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.
Są to ludzie z 20-30-letnim doświadczeniem, świetni sędziowie, którzy bardzo chcą pracować. Jeżeli przyszli z innych zawodów prawniczych, to po osiągnięciu tam naprawdę wysokich szczebli, gdy chodzi o strukturę, na przykład w ramach prokuratury – podkreśla.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
