Maciej Wilk: Oczekujemy, że obywatelski projekt ustawy TAKdlaCPK zostanie skierowany do pracy w komisji

Featured Video Play Icon

Maciej Wilk/ fot. profil X Macieja Wilka

Prezes Stowarzyszenia TAKdlaCPK Maciej Wilk mówi o szansach obywatelskiego projektu ustawy TAKdlaCPK. Punktuje także błędy w realizacji inwestycji przez obecną ekipę rządową.

Maciej Wilk w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim mówi o szansach obywatelskiego projektu ustawy TAKdlaCPK, który ma być procedowany na najbliższym posiedzeniu sejmu, w dniach 19-22 listopada.

Mieliśmy wybory w USA i wszyscy rozemocjonowali się stanami wahającymi się, które mogły przeważyć wybory w jedną, czy drugą stronę. Myślę, że podobnie jest w naszym przypadku. O ile dosyć realistycznie możemy zakładać poparcie takich ugrupowań jak Prawo i Sprawiedliwość czy Konfederacja, to zakładam, że nie będzie nadmiernie przychylna do projektu Platforma Obywatelska. Pozostaje znakiem zapytania, co z Lewicą, co z Polską 2050 i z PSL-em. Od tych ugrupowań, zwłaszcza od Polski 2050 wszystko będzie zależeć – mówi prezes Stowarzyszenia TAKdlaCPK.

Wilk podkreśla, że niezależnie od tematu, żaden projekt obywatelski z definicji nie powinien być odrzucany w pierwszym czytaniu.

Byłoby to splunięciem w twarz setkom tysięcy obywateli, którzy się pod takim projektem podpisali. Oczekujemy więc, że nasz projekt zostanie skierowany do prac komisji – mówi ekspert.

Spór o 13 torowiska

Mówiąc o technicznych aspektach realizacji budowy Centralnego Portu Kominikacyjnego przez obecną ekipę, Maciej Wilk informuje, że „zawiadowcy projektu nie chcą wybudować trzynastokilometrowego odcinka łączącego istniejącą centralną magistralę kolejową w okolice Grodziska Mazowieckiego z portem CPK”.

A to oznacza, że wszystkie pociągi jadące z południa Polski, z Krakowa, z Katowic, ale też z szeregu innych miast, nie będą miały fizycznej możliwości dojechania do CPK. I to już jest zupełnie niezrozumiałe. Rozumiem, możemy się kłócić, czy należy budować 300-kilometrowy odcinek z CPK do Gdańska, poszczególne szprychy. Ale w tym przypadku sprawa rozchodzi się o 13 kilometrów. A jest to szczególnie istotne, gdyż bez tych 13 kilometrów całe południe Polski będzie odcięte od Centralnego Portu Komunikacyjnego – alarmuje Wilk.

Ekspert krytykuje, ze nadzorujący przedsięwzięcie minister Piotr Nalepszak w swoich kalkulacjach nie bierze pod uwagę, że „kwestią czasu jest, zanim w Unii Europejskiej zostaną zakazane najkrótsze loty na dystansie 200 czy 300 kilometrów”.

Więc za kilka, kilkanaście lat my nie będziemy w stanie dowodzić pasażerów do naszego hubu w CPK z Krakowa czy z Katowic. Jedyną szansą będzie dojeżdżanie pociągiem. I właśnie tejże szansy chcemy odmówić mieszkańcom południowej Polski i skazać ich wyłącznie na latanie przez Frankfurt – tłumaczy gość Poranka Radia Wnet.

Wysłychaj całej rozmowy już teraz!

jbp/