W ostatnich miesiącach łowiectwo stało się obiektem radykalnej krytyki lewicowych organizacji, ale także niektórych przedstawicieli rządu. O krytyce tej Jaśmina Nowak rozmawia z Marcinem Możdżonkiem, Prezesem Naczelnej Rady Łowieckiej, a w przeszłości zawodowym siatkarzem.
Łowiectwo działa na styku rolnictwa, leśnictwa i zarządzania dziką przyrodą. Co może być dla wielu zaskoczeniem, ustawa Prawo łowieckie w rozdziale pierwszym, artykule pierwszym mówi, że łowiectwo jest formą ochrony przyrody. I tak faktycznie jest – mówi gość Poranka Radia Wnet.
Możdżonek wskazuje na szereg skutków, które wystąpiłyby, gdyby łowiectwo zostało wyeliminowane.
Konsekwencje byłyby daleko idące. W pierwszej kolejności bardzo podrożałaby żywność. Kilkukrotnie wzrosłaby cena za chleb, za szynkę, za jajka, za mleko, za wszystkie podstawowe produkty, których używamy na co dzień. Lawinowo liczba wypadków drogowych ze zwierzyną dziko żyjącą – wylicza prezes NRŁ.
Śmiertelne żniwo na drogach
Możdżonek przytacza statystyki, zgodnie z którymi do zdarzeń drogowych z udziałem dzikich zwierząt dochodzi średnio co 29 minut.
Niebotycznie wzrosłaby też liczba wypadków śmiertelnych. Już w tym roku 8 osób zginęło w wypadkach z łosiami. To bardzo dużo – mówi myśliwy.
Sojusz resortu ze skrajną lewicą
Odnosząc się do polityki resortu ochrony środowiska wobec łowiectwa, Możdżonek wskazuje, że „kierownictwo ewidentnie działa pod swój wąski, ale bardzo krzykliwy elektorat aktywistów, którzy zrobili sobie sposób na życie z wyciągania pieniędzy ze zbiórek, z grantów”.
I oni próbują ich zadowolić. Być może spłacają jakiś dług, który zaciągnęli w kampanii wyborczej, trudno jest to stwierdzić – kontynuuje Możdżonek.
Prezes NRŁ zapowiada, że jego organizacja będzie podejmować kroki prawne przeciwko osobom, które naruszają dobra myśliwych:
Jesteśmy w trakcie budowaniadziałuprawnego. Nie może być tak, że ktoś coś mówi i nie bierze za te słowa odpowiedzialności. Wolność słowa tak, ale bierzmy za nie odpowiedzialność.
Szkolenia żołnierzy
Opisując znaczenie działalności myśliwych dla ogółu społeczeństwa, Możdżonek wspomina m.in. o szkoleniach, jakie myśliwi przeprowadzają dla wojska.
Uczymy żołnierzy strzelania do ruchomych celów w powietrzu, czyli strzelania do dronów. Co w dzisiejszym polu walki, możemy to zaobserwować na Ukrainie, jest umiejętnością bardzo ważną. Drony robią kapitalną robotę, albo wręcz piekielną, jeżeli jest się po drugiej stronie. WIęc warto wiedzieć, jak sobie z nimi radzić. A my wiemy. No druga sprawa,wiemy też, jak się poruszać w terenie. Możemy szkolić jednostki z tego, jak poruszać się w danym miejscu. Mamy też swoje grupy poszukiwawcze, które potrafią odnaleźć osobę zaginioną w trudno dostępnym terenie albo jakiś obiekt, który spadł z nieba – opisuje aktywność myśliwych ich przedstawiciel.
Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!
jbp/
