Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski proszony przez Łukasza Jankowskiego o komentarz do orędzia Prezydenta RP Andrzeja Dudy stwierdził, że „był to głos w debacie o przywództwa w PiS, przemówienie kandydata na przewodniczącego partii Prawo i Sprawiedliwość”.
Ambasadorzy po MGIMO
Odnosząc się do zarzutów głowy państwa dotyczących sporu o odwoływanie i powoływanie ambasadorów, Radosław Sikorski powiedział, że „prezydent nie wyjaśnił, dlaczego przez 9 miesięcy nie podpisał jeszcze ani jednego wniosku na polskiego ambasadora”.
Andrzej Duda o promowaniu przez Donalda Tuska absolwentów sowieckiej uczelni w dyplomacji
Pan prezydent ma prawo kandydatury prezentowane odrzucić, ale ani nie odrzuca, ani nie akceptuje. Mam nadzieję, że nie uważa wszystkich zawodowych polskich dyplomatów, zdrajców i agentów, bo takie wrażenie można było odnieść – zaznaczył minister.
Dodał również, że dyplomaci, których krytykuje Andrzej Duda, byli dyskryminowani przez PiS.
Przypominam, że to podpis pana prezydenta znalazł się na ustawie rządu PiS, która miała dyskryminować tych ludzi. Sądy pracy uznały te decyzje za niekonstytucyjne i przywróciły tych ludzi do pracy. Oni mają ważne dopuszczenia polskich służb specjalnych do pracy w dyplomacji. Więc jeśli prezydent uważa ich mimo to za agentów i zdrajców, to po pierwsze powinien pokazać jakieś dowody, a po drugie oni mogą się poczuć urażeni i mogą mieć wobec Pana prezydenta, jak już mu się skończy immunitet, bardzo realne roszczenia – powiedział Radosław Sikorski, ostrzegając, jak sam zaznaczył, Andrzeja Dudę.
Polemika w sprawie przepisów azylowych
Sikorski nie zgodził się z zarzutami prezydenta, dotyczącymi planowanych zmian w prawie azylowym, podkreślając, że projekt przewiduje tylko czasowe i terytorialne ograniczenia.
Czy zna pan przypadek choćby jednego opozycjonisty białoruskiego, który próbował przebić się siłą przez polską granicę? Nie ma takiego przypadku. To jest bzdura. Pan prezydent nie doczytał, nie przemyślał, nie pierwszy raz. Opozycjoniści białoruscy będą nadal przyjeżdżać, czy to przez Litwę, czy przez Ukrainę, czy po prostu przez polską granicę i składać tutaj wnioski o azyl. Nie będziemy wpuszczać tych watah wysyłanych przez Putina i Łukaszenkę – powiedział polityk.
Sikorski zwrócił również uwagę, że „nawet te watahy z Bliskiego Wschodu ściągane przez Łukaszenkę, mogą jechać do Mińska i na dziennik podawczy podać swój wniosek o azyl w polskim konsulacie”.
I pytanie, dlaczego tego nie robią? – zapytał dziennikarzy minister.
Na pytanie Łukasza Jankowskiego o słowa prezydenta o skandalicznym liście byłych ambasadorów, Radosław Sikorski odparł, że nie zna tego listu.
To jest grupa, która nie ma nic wspólnego z MSZ-em. To są jacyś emerytowani ambasadorzy. Nie wiem dlaczego pan prezydent się tym tak przejmuje – dodał.
jbp/
