W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim prof. Jarosław Wyrembak zwraca uwagę, że zmiana władzy nie jest niczym nadzwyczajnym w każdej demokracji. Podkreśla jednak, że jest to ważny test dla jakości ustroju.
To taki moment, w którym można się przekonać, na ile demokracja okrzepła, z jaką rzeczywistością mamy naprawdę do czynienia, poza tą zadekretowaną w konstytucji – mówi sędzia Trybunału Konstytucyjnego.
Prawnik uważa, dziś w Polsce każdy może się sam przekonać, że w Polsce dzieje się coś niepokojącego.
Najpierw rozprawa z mediami, zawłaszczenie prokuratury, rozprawa z wszystkimi instytucjami, które pełnią konstytucyjną rolę kontroli prawa, które mogą patrzeć na ręce władzy. Możemy mieć powody do tego, by z pewną zazdrością patrzeć na społeczeństwa, które do władzy dopuszczają taką tylko opozycję, która ma świadomość, że władzę zyskuje się na chwilę, na dłuższą albo krótszą, ale jednak na chwilę. Opozycję, która nie próbuje momentu zmiany władzy przekształcać w festiwal nienawiści, w okazję do łamania prawa, do zastępowania konstytucyjnego systemu źródeł prawa praktyką budowania rzeczywistości w oparciu o wytyczne, uchwały, dyrektywy – twierdzi sędzia.
Jarosław Wyrembak ocenia, że w ostatnich latach w kraju „politycy różnych środowisk dołożyli wiele trudu, żeby wydźwignąć Polskę z rzeczywistości, w której znaleźliśmy się po drugiej wojnie światowej, z rzeczywistości republiki ludowej na poziom demokratycznego państwa prawnego”.
Można mieć takie odczucie, że w ostatnich latach wybiliśmy się na poziom pewnej politycznej i jurydycznej ekstraklasy. W ostatnich miesiącach zostaliśmy zdegradowani już nawet nie do poziomu ligowego, rozgrywkowego. Zostaliśmy zdegradowani do poziomu jakiegoś podejrzanego, niebezpiecznego podwórka, na którym wszystkie chwyty są dozwolone, na którym zasada fair play nie obowiązuje. Podwórka, na którym sędziów i ich werdykty zastępują jacyś podejrzani egzekutorzy – alarmuje prof. Wyrembak.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy z sędzią Trybunału Konstytucyjnego!
