Sędzia Zbigniew Kapiński: O niezawisłości sędziego nie decyduje organ, który go opiniował

Featured Video Play Icon

Na antenie Radia Wnet Prezes Izby Karnej SN Zbigniew Kapiński odnosi się do zastrzeżeń o rzekomym braku niezawisłości sędziów powołanych w procedurze z udziałem zreformowanej w 2018 r. KRS.

Krajowa Rada Sądownictwa to instytucja, której jednym z zadań jest wyłanianie kandydatów na urząd sędziego. Samego aktu powołania sędziego dokonuje jednak Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej.

Przed 2018 r. skład KRS był wyłaniany przez same środowisko sędziowskie. Po reformie w 2018 r. to Sejm RP głosuje nad składem tego ciała. Konstytucja RP nie precyzuje, kto ma powoływać sędziów KRS, odsyła natomiast do ustawy.

Niezawisłość sędzia ma w sobie

Pytany o kwestię rzekomego braku niezawisłości sędziów, którzy weszli w stan sędziowski lub też awansowali do sądów wyższego rzędu, sędzia Zbigniew Kapiński stwierdza, że „o niezawisłości sędziego nie może decydować organ, który go opiniował”.

Sędzia albo jest niezawisły i to jest jego cecha charakteru, ma niezawisłość w sobie, albo tej cechy nie posiada – stwierdza prezes Izby Karnej SN.

Kapiński podkreśla, że wypowiada swoją ocenę jako sędzia, który był opiniowany przez KRS czterokrotnie, na przestrzeni niemal 20 lat.

Cztery razy. W 1992 r., 1996 r., 2001 r. i w 2021 r. Na różnym etapie kształtowania wymiar sprawiedliwości w Polsce. Na podstawie własnych doświadczeń, ale też rozmów z sędziami, dla mnie jest kwestią zasadniczą i oczywistą, że dla niezawisłości sędziego nie ma znaczenia, w jakim składzie był KRS, czy też kto wręczył mu nominację – podkreśla prawnik.

Groźba destrukcji państwa

Sędzia kreśli też skalę działalności sędziów powołanych w ostatnich latach:

W Polsce rocznie wpływa do sądów między 15 a 16 mln spraw. Jeżeli mamy 3 tys. sędziów powołanych po 2018 roku, to oznacza, że jedną trzecią tych spraw, czyli około 5 milionów, jest rozpoznawanych przez tych nowych sędziów. Te orzeczenia są wykonywane. Na podstawie tych orzeczeń w sprawach karnych są skazani, odbywają kary, a w sprawach cywilnych nadawane są  różne klauzule wykonalności.

Zbigniew Kapiński podkreśla, że w obecnej sytuacji grupa sędziów „doszła do wniosku, że trzeba zakwestionować tryb powołania sędziów w sytuacji, gdy nie ma orzeczenia uprawnionego organu, czyli Trybunału Konstytucyjnego, który by stwierdzał, że  tryb wyboru piętnastu sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa jest niekonstytucyjny”.

To jest istota zagadnienia, ponieważ tylko wówczas, gdyby było takie orzeczenie, które kwestionuje ten sposób wyboru, byłaby podstawa do stwierdzenia, że Krajowa Rada działa, można powiedzieć, w składzie niekonstytucyjnym – tłumaczy gość Krzysztofa Skowrońskiego.

Działanie swoich adwersarzy, którzy bez podstaw prawnych atakują instytucję sędzia Kapiński nazywa „destrukcją państwa”.

Ono nie może funkcjonować bez jednego z własnych filarów. Bez tak ważnych instytucji, jak Trybunał Konstytucyjnych, Sąd Najwyższy czy sądy powszechne. Bez tego państwo będzie słabe i będzie nam grozić, że ono upadnie – ostrzega prawnik.

Sędzia nie chce się odnosić do technicznych aspektów powrotu Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego na swoje stanowisko.

Nie mam wiedzy w tym zakresie. Natomiast mogę powiedzieć, że w normalnej sytuacji gdy Sąd Najwyższy wydaje uchwałę, to wszystkie organy, których dotyczy ta uchwała respektują. Można krytykować stanowisko SN i twierdzić, że dokonał błędnej wykładni, pisać glosy, ale nie zdarzyły się sytuacje, w których ktoś powiedziałby „mnie uchwała nie obowiązuje albo ja jej nie respektuję, bo jej nie ma” – podkreślił Kapiński.

Sędzia Zbigniew Kapiński o słowach prokuratora Dariusza Korneluka: bezpodstawne, niesprawiedliwe i bez oparcia w prawie

Analogie z PRL

Odnosząc się do takiej praktyki sędzia przypomniał analogię ze swojego uzasadnienia orzeczenia w sprawie statusu prokuratora Dariusza Barskiego. Wówczas na sali sądowej padły słowa o działaniach sądów w tzw. aferze mięsnej, w czasach PRL. Miała ona miejsce w latach 60. XX wieku i dotyczyła nieprawidłowości w handlu mięsem.

W aferze mięsnej skazano na karę śmierci człowieka. W piątek na sali sądowej cytowałem fragment uzasadnienia, w którym sąd mówił, że na obecnym etapie rozwoju socjalistycznej ojczyzny, kiedy dotychczasowe metody walki z tego rodzaju przestępczością nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, trzeba sięgnąć po ostrzejsze metody – wspomina Zbigniew Kapiński.

Sędzia mówi również, że oskarżonego tego skazano na śmierć.

Z uwagi na etap rozwoju „socjalistycznej ojczyzny”, by ukryć nieudolność ówczesnej władzy w zapewnieniu dostaw mięsa. Nie chciałbym, żeby tego rodzaju sytuacje się powtórzyły. Tamten wyrok został później uznany przez Sąd Najwyższy za zbrodnię sądową. Był wydany na zamówienie władzy – zaznacza.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy z Prezesem Izby Karnej Zbigniewem Kapińskim!

jbp/