Jakub Stasiak korespondent wojenny, który od ponad 2 lat przebywa na froncie na Ukrainie w porannej rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim opowiada o sytuacji na froncie, o moralach żołnierzy ukraińskich i o zajęciu przez Rosjan Włuhedaru. Obecnie znajduje się w Pokrowsku, o którego przyszłych losach mówi tak:
To miasto, które obecnie znajduje się około 8 kilometrów od frontu, natomiast w perspektywie paru miesięcy może znaleźć się już pod oblężeniem. Dynamika sytuacji na froncie w ostatnich miesiącach jest zatrważająca.
Jak obecnie wygląda sytuacjia we Wuhłedarze po zajęciu go przez Rosjan:
Na tę chwilę mówi się, że jeszcze parędziesiąt osób cywilnych znajdowało się w Wuhłedarze, natomiast samo miasto zostało zrównane z ziemią.
Jeśli chodzi o morale żołnierzy ukraińskich to są one coraz gorsze:
W tym momencie wielu tych chłopaków jest po prostu pełna apatii, pełna zmęczenia, znużenia, swego rodzaju cynizmu. Dwa i pół roku na froncie, podczas gdy traci się cele operacyjne, traci się kolegów, jest się z dala od domu, często w fatalnych warunkach sanitarnych, bez pomocy psychologicznej, rzecz jasna. Ciężkie warunki dla ciała, ciężkie warunki dla umysłu. Więc są to warunki, które zmieniają ludzi już na zawsze. I w tym momencie widać pewnego rodzaju zobojętnienie w oczach wielu.
