Jak relacjonuje Sayed Kumbardżi, stolica Libanu bardzo ucierpiała w wyniku izraelskich bombardowań. Brak paliwa, prądu i wody staje się coraz bardziej palący. Opuszczenie Libanu staje się coraz trudniejsze:
Netanjahu kłamie, mówiąc, że chodzi tylko o zlikwidowanie Hezbollahu.
Gość Radia Wnet wskazuje, że Libańczycy czują się opuszczeni przez społeczność międzynarodową.
Świat śpi, a nasz rząd nie ma żadnej mocy, by uratować Liban.
/awk
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
