Licząca około 45 tys. mieszkańców Nysa jest jedną z tych miejscowości, która najbardziej ucierpiała w wyniku wezbrania wód w rzekach na południu Polski. Artur Kloryga mówi jasno:
Sytuacja jest tragiczna, po prostu toniemy.
Gość Radia Wnet wskazuje, że miasto potrzebuje pomocy w przeprowadzaniu ewakuacji mieszkańców. Jak ocenia, okoliczne zbiorniki retencyjne nie były przygotowane na napływ takich ilości wody, jakie w istocie dotarły do regionu.
Nysa Ligonia #powódź #nysa #NysaKłodzka pic.twitter.com/jbHQLRiqgc
— krzysiek (@kris666d) September 15, 2024
/awk
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
