Rzecznik SN Aleksander Stępkowski: Jestem zażenowany wypowiedzią premiera Donalda Tuska o prezes Małgorzacie Manowskiej

Featured Video Play Icon

Prof. Aleksander Stępkowski, rzecznik Sądu Najwyższego krytykuje premiera za jego wypowiedź nt. I Prezes SN Małgorzaty Manowskiej i wyjaśnia sytuację, w której znalazła się Izba Pracy tego sądu.

W Izbie Pracy Sądu Najwyższego 2 września skończyła się kadencja Prezesa Piotra Prusinowskiego. Z formalnego punktu widzenia wybór nowego prezesa należy do prezydenta, który powinien go wskazać spośród trzech kandydatów wyłonionych przez zgromadzenie sędziów, w tym przypadku Izby Pracy. Jednak w lutym br. zgromadzenie podjęło uchwałę o odroczeniu wyłonienia trzech kandydatów, do czasu przeprowadzenia reform w SN i rozwiązania rzekomego problemu tzw. neosędziów.

Wobec braku kandydatów 28 sierpnia br. I Prezes SN Małgorzata Manowska zwróciła się do Prezydenta RP Andrzeja Dudy o wyznaczenie sędziego do kierowania Izbą Pracy. Wobec braku reakcji na swój wniosek poinformowała, że na podstawie art. 14 ustawy o SN sama obejmie kierownictwo nad pracami izby.

Jej działanie premier Donald Tusk nazwał zamachem na SN i zapowiedział, że zostanie skierowane zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez sędzię Małgorzatę Manowską. Ostatecznie I Prezes wyznaczała do kierowania pracami izby najstarszego stażem w tym ciele sędziego Dawida Miąsika.

O zawiłych zdarzeniach w Sądzie Najwyższym Łukasz Jankowski rozmawiał w Poranku Radia Wnet z rzecznikiem Sądu Najwyższego sędzią Aleksandrem Stępkowskim.

Pytanie brzmi, co jest źródłem prawa w Rzeczypospolitej Polskiej? Artykuł 80 Konstytucji RP nie wskazuje w katalogu źródeł prawa ani tzw. obyczajów przyjętych, ani uchwał zgromadzenia sędziów żadnej Izby Sądu Najwyższego, ani woli sędziego Prusinowskiego. Mówi natomiast o ustawach, o rozporządzeniach. A ustawa bardzo wyraźnie przewiduje, po pierwsze, obowiązek zwołania zgromadzenia i wyłonienia kandydatów na prezesa Izby przez ustępującego prezesa – wskazuje prof. Aleksander Stępkowski.

„Po drugie” – jak tłumaczy rzecznik SN – „w sytuacji, w której ustępujący prezes nie dopełni tego obowiązku, wówczas Prezydent RP wskazuje sędziego, który ma te procedury przeprowadzić”. Sędzia zapewnia, że z takim wnioskiem do Kancelarii Prezydenta I Prezes SN zwróciła się 28 września.

Nie mam potwierdzonej informacji, co się dalej działo. Gdyby okazało się, że Kancelaria Prezydenta rzeczywiście nie zadziałała, jak należy, byłaby to dla mnie informacja wstrząsająca – mówi Aleksander Stępkowski.

Prof. Mieczysław Ryba: trudno będzie jakkolwiek poskładać ustrój III RP po dokonanej przez Tuska dekompozycji

Pytany o wypowiedź premiera Donalda Tuska rzecznik Sądu Najwyższego odpowiada:

W moim przekonaniu premier nie rozumie prawa. Jego wypowiedź zdradza ignorancję prawną, tudzież niefrasobliwość doradców, którzy pozwalają mu tego typu rzeczy publicznie mówić. Jestem zażenowany tą sytuacją. I Prezes Sądu Najwyższego działała jak najbardziej w granicach i na podstawie prawa.

Sędzia tłumaczy, że wobec braku wskazania kandydatów na urząd prezesa Izby Pracy przez zgromadzenie sędziów w zwykłym trybie, „przeprowadzenie zgromadzenia i wyboru kandydatów jest zarezerwowane przez ustawę dla sędziego, który zostanie wyznaczony przez prezydenta. W związku z tym I Prezes nie mogłaby dokonać tej czynności”.

Natomiast artykuł 14 ustawy o Sądzie Najwyższym w paragrafie pierwszym bardzo wyraźnie mówi o tym, że I Prezes kieruje pracami Sądu Najwyższego. W sytuacji, w której mamy moment zawieszenia, to znaczy z jednej strony skończyła się kadencja ustępującego prezesa, z drugiej strony nie zostali wyłonieni kandydaci na kolejnego prezesa i nie został dodatkowo wskazany sędzia, który miałby przeprowadzić te czynności, wówczas aktualizuje się funkcja pierwszego prezesa jako kierującego pracą Sądu Najwyższego – kontynuuje sędzia Stępkowski.

Według rzecznika SN ostateczne upoważnienie do kierowanie Izbą Pracy w ręce sędziego Dawida Miąsika nie było wycofaniem się sędzi Małgorzaty Manowskiej ze wcześniejszego stanowiska, po krytyce premiera, a jedynie wyjściem naprzeciw grupie sędziów, która chciała, by to on kierował pracami izby.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy sędziego Aleksandra Stępkowskiego na Spotify lub YouTube!