Marek Dietl: W sprawie mojego absolutorium za 2023 r. jako szefa giełdy nie przedstawiono żadnych konkretnych zarzutów

Featured Video Play Icon

Marek Dietl/ fot. WNET

Trudno mi powiedzieć, jakie są merytoryczne powody rekomendacji Rady Nadzorczej Giełdy Papierów Wartościowych, by nie udzielać mi absolutorium za 2023 r. – mówi były szef giełdy Marek Dietl.

Na Giełdzie Papierów Wartościowych rozstrzyga się kwestia udzielenia absolutorium za rok 2023 byłemu prezesowi Markowi Dietlowi, odwołanemu z funkcji w lutym br. Nie udzielenie Dietlowi absolutorium zarekomendowała Walnemu Zjazdowi Akcjonariuszy GPW Rada Nadzorcza giełdy. Podobna rekomendacja zapadła wobec członka zarządu giełdy, Adama Młodkowskiego. Nie podano uzasadnienia tej rekomendacji. Głosowanie w tej sprawie jest zaplanowane na czwartek.

O sprawę rekomendacji Rady Nadzorczej zapytał Marka Dietla w Poranku Radia Wnet Krzysztof Skowroński.

Jest jedna uchwała Rady Nadzorczej, która mówi o przeprowadzonych i prowadzonych audytach, ale nie mówi o konkretnych zarzutach – mówi były szef giełdy.

Jak tłumaczy Dietl, „standardem prowadzenia audytów wewnętrznych jest to, że jeśli audyt zostanie przeprowadzony, no to ten, który był audytowany, zostaje zapoznany z wynikami”. Dodaje, że liczył, że dwa tygodnie, które minęły od chwili, gdy Rada Nadzorcza zmieniła rekomendację dotyczącą jego absolutorium zostanie wykorzystane do skonfrontowania go z wynikami audytu, by mógł się do niego ustosunkować.

Niestety nic takiego nie nastąpiło. Trudno mi powiedzieć, jakie są merytoryczne powody tej rekomendacji – mówi Dietl, który wskazuje, że skutkiem tego jest sytuacja, w której Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy nie będzie głosowało na podstawie analizy wyników audytu, a wyłącznie w oparciu o rekomendację Rady.

Były szef giełdy podkreśla, że w sprawie wyników audytu zwrócił się do Rady Nadzorczej, jednak nie otrzymał odpowiedzi. Skierował również pismo do ministerstwa.

Tłumaczy, że Rada Nadzorcza rozmawiała z nim raz i to dotyczyło to decyzji z 2024 roku, więc nie może być to związane z brakiem absolutorium za zeszły rok.

To było odnośnie naszej inwestycji w jeden innowacyjny fintech. Była to pożyczka zamienna na udziały. Z tego co wiem, to firma radzi sobie bardzo dobrze, więc nie ma zagrożenia do tej pożyczki. Ona była też bardzo dobrze zabezpieczona – pokreśla ekonomista.

Na uwagę Krzysztofa Skowrońskiego, czy nie boi się, że giełda, zgodnie z nową modą, złoży na niego zawiadomienie do prokuratury, odpowiada, że byłoby to „bardzo kontroduktywne z punktu widzenia obecnych zarządów spółek Skarbu Państwa”. Wg Dietla byłby rodzaj efektu mrożącego wobec władz, które chciałyby prowadzić działalność innowacyjną na giełdzie.

Odnosząc się do bilansu swojego kierowania instytucją, Marek Dietl wskazuje, że za jego prezesury przychody giełdy wzrosły o 43 proc., zysk o 36 proc.

Inwestowanie na giełdzie opiera się na zaufaniu. Nigdy w historii nie było tak, żeby członek zarządu giełdy nie otrzymał skwitowania. Nawet jeśli były takie przypadki, że Rada Nadzorcza negatywnie opiniowała skwitowanie, to jednak ostatecznie Skarb Państwa swoimi głosami przeważał na rzecz udzielenia absolutorium – podkreśla były prezes.

Pytany, czy nie boi się, że enigmatyczne na razie uwagi krytyczne obecnych władz giełdy mogą przybrać kształt zawiadomienia do prokuratury odpowiada, że każdy ma prawo kierować pisma do organów ścigania.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy na Spotify!